Witam,
chciałbym podzielić się z Wami pewnymi przemyśleniami co do mojego auta i usłyszeć kilka szczerych podpowiedzi.
Leona 1M 1.9 TDI 130km/96kw ASZ kupiłem od znajomego. Jako, że linia Leona podobała mi się od dawna, a on dysponował taka maszyną to długo sie nie zastanawiałem. Wiem, że gość ściągnął go po dzwonie z niemiec, ale wiem tez, że jest mechanikiem, ma swój zakład i robił go pod siebie, także założyłem że zrobił go perfekt.
Po kupnie pierwsza na odstrzał poszła turbina. Po zwykłych drogach kręcił normalnie, bez utraty mocy - wszystko ok, ale na autostradzie po 40 km ostrej jazdy - notlauf i tak do końca. Pojechałem do mojego mechanika, koleś wyczyścił tubinkę - działa. Po 2 tygodniach zaczął się odzywać lewy przegub. Jako, że autk0o ma przejechane 70 000 km (potwierdzone w dyno) to sprawa dość dziwna, ale cóż kupiłem koszmarnie drogą część i wymieniłem.Myslałem, że to koniec niespodziewanek, ale nie - miesiąc temu byłem na czipie w dyno i po podkręceniu zacząłem słyszeć gwizd za wycieraczką. Do mechanika, przy okazji wymiana tuelji na wahaczach i gość mi mówi, że mam strzelony intercooler - mała dziurka nie ma tragedii, ale trzeba wymienić. Okazuje sie, że do silnika ASZ nie produkuje sie zamienników (intercoolreów) wiec nowy musze kupić za 550 zł, gdzioe do każdej innej wersji silnika mozna zlaeźć za 230 zł w necie. Mam powoli dość.
Samochód użytkuję pół roku i wszystkie te rzeczy działy się w tym czasie. Ok, teraz moje pytanie. Panowie jak myślicie, mam pecha do tego samochodu (bo dbam o niego jak diabli) czy te silniki ASZ są jakieś felerne i tak nietypowe, że do końca będę się borykał z mega drogimi częściami? Może w takim układzie sprzedać ten egzemplarz i kupić np. 180 km silnik, czy tam też części da takie drogie?? Nie wiem co mam robic, ale nie stać mnie, żeby pchać w leona co chwile po 300 / 400 zł w auto. Co robić??????