LeonClub

Witam ostatnio zauważyłem, że podczas wkręcania się silnika na 2 tys obrotów auto zaczyna się lekko dusić, dławić ale tylko zauważyłem to na 2 biegu na reszczcie biegów tego nie odczuwam i druga sprawa kilka razy odłączyło mi turbinę i to nie koniecznie na zimnym silniku bo wskazówka pokazywała już 90 stopni. Wystarczy, że zgasze silnik zastartuje go na nowo i już po problemie. Rozmawiałem z facetem i powiedział mi, że to może być sterownik turbiny albo coś jeszcze ale nie pamietam co to było. Jak wam się wydaje co to może być a może ktoś już miał podobny problem? Z góry dziękuje za pomoc aaa a Leon to 1.9 TDI ASV seryjne 110KM

Ja to myślę, że chyba jeszcze nikt nie miał takiego problemu, żeby mu się turbo odłączyło Ale mogę się mylić, więc niech mnie ktoś poprawi

Jak rozmawiałem z takim facetem to powiedział, że jak ostatnio wracał z Niemiec Passatem to mówi, że miał to samo, że to jest jakieś zabezpieczenie żeby turbiny nie rozerwało na zimnym silnikiu a to wygląda tak że samochód nie jedzie więcej niż 120km/h i wogle nie "ciągnie" zero przyśpieszenia i teraz nie wiem co z tym zrobić bo po restarcie już się tak nie dzieje i wszystko chodzi tak jak powinno.

Polok poczytaj forum użyj szukajki. Twój przupadek to notlauf

Polok Człowieku zlituj się, poczytaj o trybie awaryjnym (notlauf), druga sprawa to podłącz auto pod VAG-a.
Z tym zabezpieczeniem turbo, to już śmiech na sali, co za herezje.Kolesiowi auto wpadało po prostu w tryb awaryjny, stąd mu nie jechało

polok, albo masz cos z systemem podcisnienia nie tak, albo masz zapieczone lopatki sterujace nadmuchem na wirnik turbiny. Z przewaga drugiej opcji, sa jeszcze inne mozliwosci, ale narazie je pomine. Auto wpada w tryb awaryjny, aby uchronic turbine przed zbyt wysokim cisnieniem, ktore sama moze napompowac i jej uszkodzeniem. Prawdopodobnym rozwiazaniem dla Ciebie jest wyczyszczenie turbiny od wewnatrz, ale pierw nalezy podpiac auto pod kompa i zczytac bledy oraz zlogowac parametry turbiny.

Dołączyłem do grona posiadaczy zmulonych Leonów. W związku z tym mam pytanie gdzie we Wrocławiu można znaleźć fachowca znającego się na rzeczy i nie zdzierającego skóry. Myślalem o (byłym już chyba) Dynosofcie na grobli kozanowskiej albo Jetroniku. Jest jakas 3 opcja ?

mik napisał(a):Myślalem o (byłym już chyba) Dynosofcie na grobli kozanowskiej

a czego ty szukasz, jedź do Ecuproject (byly DS)

bono napisał(a):a czego ty szukasz, jedź do Ecuproject (byly DS)

Tak to jest napisane, że wg. mik-a oni zdzierają skórę

Gulu ma parę takich skór w szafie, nawet mnie czasem coś skapnie, jakaś fajna skórka