Analiza spalin a turbina

Od jakiegoś czasu mam powracający problem, którego nie umiem rozwiązać. Swego czasu turbina łapała notlaufy, aż stanęła zupełnie. Wyjąłem ją i oddałem do regeneracji. Mechanik stwierdziił, że jest w dobrym stanie i nie trzeba regenerować, wystarczy czyszczenie (nie wiem co dokładnie zrobił). Na jakiś czas było wszystko OK. Po jakiś 3-4 miesiącach znowu pojawiły się notlaufy, sporadycznie, ale jednak. Zaufany mechanik (nie ten od czyszczenia) stwierdził, że przyczyną może być to, że auto kopci po uruchomieniu i w turbo może osadzać się sadza. Polecił badanie dymomierzem i wtedy ma wiedzieć co robić dalej. Znowu w ASO powiedzieli, że czegoś takiego w ogóle się nie robi. No i jestem w kropce...Generalnie jeśli chodzi o to kopcenie to przy uruchamianiu zimnego silnika puszcza strasznie dużo dymu. Zimny też trochę kopci. Jak się rozgrzeje to tylko przy ostrzejszym przyspieszaniu zostawia za sobą chmurę. Dodatkowo słabo pali jak jest zimny, pare sekund trzeba pokręcić (podgrzewacze OK). Pytanie jest takie - czy to, że słabo pali i dymi może mieć wpływ na pracę turbo i rzeczywiście diagnozę trzeba zacząć od analizy spalin?