Witam, wczoraj odebrałem auto od mechanika, wymieniał mi płyn hamulcowy, klocki i tarcze z tyłu, przejechałem kilka km i stojąc na wolnych obrotach pod domem doszedł moich uszu dźwięk cykania spod maski (wcześniej go nie było), po otwarciu maski był mniej słyszalny (zlewał się z tłem). Trochę autem i dźwięk zniknął, ale poszukałem na forum i wiele osób pisze że to szklanki tak cykają albo pasek/tłumik drgań tego paska. Pomyślałem, że sprawdzę rano jak całą noc postoi i o dziwo rano po odpaleniu żadnego cykania nie było. I teraz sam już nie wiem, czy może coś jeszcze samo się odpowietrzało przez kilka km po wymianie płynu hamulcowego czy to możliwe aby szklanki tylko raz cykały na zimnym ?
Poza tym zastanawiam się czy warto "na zapas" wymienić szklanki i uszczelnienia pompowtryskiwaczy (zestawy na allegro BOSCH są po 40 zł) ? Pytam ponieważ kolega w Audi miał sytuacje że musiał je wymienić te uszczelnienia bo miał problem z odpalaniem. U mnie nic takiego się nie dzieje, wartości wtrysków są w normie, spalanie na biegu jałowym pokazuje 07 l/h, coś cykało tylko raz spod maski. I po prostu nie wiem czy pchać kasę czy nie czepiać się i dopiero jak coś zacznie się dziać to wtedy wymienić ? Jak myślicie ? Czym się objawiają jeszcze zużyte uszczelniacze wtrysków ? czy pompowtryski powinno się regulować ?