LeonClub

Witam wszystkich. Nie dawno sprowadziłem z Włoch Leon'a za bardzo niskie pieniądze, aczkolwiek z jednym mankamentem. Auta rzekomo zostało zalane benzyną . Z myślą, że pewnie do wymiany pójdą wtryskiwacze i pompa , kupiłem go. Kiedy auto przyjechało na miejsce, zauważyłem że cieknie z niego olej, no cóż. Pomyślałem, że wtryskiwacze wyjęte i pompa odłączona , może dlatego. Niestety na kanale okazało się, że dwie korby złamały się i wyszły bokiem bloku. No cóż, nie było innego wyjścia więc zakupiłem słupek silnika ASV, ponieważ reszta osprzętu okazała się jak najbardziej okej. No i teraz główny problem, czy zalanie benzyną Tedeika mogło narobić tyle szkód? Bo jeżeli tak, to myślę że mogę spać spokojnie, a jeżeli nie to wypadałoby znaleźć realną przyczynę uszkodzenia co by nie zniszczyć kolejnego silnika.

Pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc.

A co jest we filtrze paliwa ?

Może miał miejsce ten spektakularny wybuch, kiedy to silnik zaczyna palić olej, wchodzi na mega wysokie obroty i albo się zaciera albo eksploduje?

Właśnie też jedyne co mi wpadło na myśl to to, że turbina puszcza olej i doszło do samozapłonu. Choć chciałbym wykluczyć tą opcję

ta opcja jest najbardziej prawdopodobna, sprawdź dolot czy w nim "nie pływa" jak będzie turbo walnięte to możesz załatwić w ten sam sposób kolejny słupek...

Wątpię, żeby na benzynie takie coś się stało.. prędzej by się zdusił i zgasnął. Wg mnie zakręcił się na oleju z turbiny. Sprawdź IC i rury idące do kolektora ssącego ile tam jest oleju.

No cóż, w sobotę albo poniedziałek odbiorę auto z przeszczepu nowego serducha. Mechanik miał niby sprawdzić jak tam z turbiną, czy wszystko jest ok. Spotkałem się również z teorią , która twierdzi że w skrajnych przypadkach da się załatwić silnik po zalaniu benzyną. Dzieję się tak z tego powodu , że benzyna szybciej ulega zapłonowi niż ropa, dlatego też eksplozja w cylindrze występuje za wcześnie , tłok nie może przejść całego cyklu dlatego korbowód ulega zniszczeniu na wskutek przeciwnie działających sił. Ile w tym prawdy nie wiem, ale z dwojga złego wolę tą opcję niż nowe turbo

-- 28 lipca 2012, 15:30 --

Przepraszam za podbicie, ale nie mogę się połapać gdzie jest opcja edytuj . Mam dobre wieści, przeszczep się udał, turbo zdrowe, Leon zapierdziela aż miło. Niestety przyczyna połamania korbowodów zostaje zagadką. Wygląda na to, że jednak benzyna w dieslu potrafi narobić duuuużych szkód

W skrajnych wypadkach istnieje możliwość zniszczenia korby przez zalanie silnika diesel'a benzyną, może silnik zassał po prostu wodę np. poprzez najechanie z dużą prędkością na kałużę...

moja kochana dziewczyna zalale tez benzyna moje arl miala w baku jakies 5 l dolala jakies 15-20 l benzyny po przejechaniu okolo 15 km auto zgaslo. oddalem go do mechanika wyczyscil uklad paliwowy i mowil ze nic sie nie stalo po odebraniu go od niego przejechalem jakies 15 km i auto zgaslo na trasie i juz nie odpalalo. przyjechal kumpel po mnie i autko zapalilo na cholu . w drodze powrotnej do mechanika autko strcilo na mocy:( juz tak nie lata jak wczesniej. jak myslicie pompowtryski padly?

-- 27 lip 2013, o 14:25 --

dzis zostaly wymienione uszczelki na wtryskach ale autko gasnie dalej jakies pomysly?

Zatarte pompowtryski?

oby nie dzieki za rade. zobaczymy co wymysli moj mechanik

Witam,
u mnie ta sama historia,wracając z wakacji we czwartek kobita zalała 98 do mojego TDi( ja poszedłem po kawe bo była 6 rano),proporcja była taka że miałem w baku 40l ON i 15 l Pb.
Ruszyliśmy,przejechaliśmy z 2 km i auto zgasło.Czekałem na lawetę, ale po 30 min odpaliłem i mogłem przejechać moze ze 200m do mechanika .Mechanik za pomocą pompy wyssał całe paliwo z baku i układu,wymienił filtr,zalał ropkę i za 3 razem auto odpaliło.
Wracałem jakieś 400 km autostradą do łodzi i nic się nie działo,do dziś spokój,mam nawet wrażenie że szybciej zapala,nie czuje jakiegoś spadku mocy.
Czy ogólnie od benzyny mogło coś się uszkodzić,i czy zapobiegawczo zalać moly do czyszczenia pompek.
Pozdr

to miales wecei szczewscia niz ja moje gasnie teraz za kazdym razem po przejechaniu kolo 7-10 km i nie idzie go zapalic tylko na popych:) czzekam na diagnoze mechanika i bede pisal

Tak sobie myślę, że albo te wszystkie baby są takie durne a Wy je kochacie nad życie, alby wy popełniliście te zonki z tankowaniem i próbujecie wyjść z sytuacji z twarzą... przynajmniej na forum

trudno pogonic babe za taki numer ale zdarza sie:)

Zdarza się najlepszym. Szczególnie jak masz kilka samochodów, które są na różne paliwko

Wniosek jest jeden... Jest kobita to są i wydatki

Co zrobić,
nie wiadomo co bardziej kochać,babę czy ARL-a , ,na razie jest spokój, teraz dolałem kontrolnie castrola tda i zamówiłem duzzzzą naklejkę na wew. klapkę wlewu"Diesel" w razie czego.
Pozdr