Witam, Oddałem auto ( Leon 1,9 TDI 2004 rok 110 km) do mechanika bo po prostu sam nie mam czasu na dłubanie. Mianowicie po za innymi "pierdułkami" padł mi w seacie czujnik temperatury paliwa. Auto chodziło ok z tym że pojawiła się kontrolka na desce rozdzielczej i sprawdziłem wagiem że to ten czujnik. No i zadzwoniłem do mechanika i dowiedziałem się że czujnik wymienił ale jeszcze nie skończył bo musi ustawić dawki paliwa. Chyba mi coś ściemnia z tymi dawkami bo przecież dawka startowa jest ustawiana VAGiem i się nie zmienia, a przecież jak czujnik jeszcze tydzień temu działał ok to rozumiem że po wymianie czujnika wszystko powinno wrócić do normy bez kombinowania z ustawieniami. Czy człowiek przypadkiem nie chce zarobić "paru złotych" dodatkowo za "ustawianie" dawek, zbędne moim zdaniem

? Powiedziałem mu żeby tylko ten czujnik założył a ja sobie resztę poustawiam. Trzeba coś ustawiać po wymianie czy nie trzeba ? Co o tym sądzicie

Z góry dziękuję Panowie...
-- 15 gru 2013, o 13:15 --
Temat mam załatwiony także proszę usunąć posta żeby nie zaśmiecał forum.