Mam leona od 1,5 roku, i do tej pory sobie go bardzo chwaliłem, aż do momentu w którym zaczął coraz to więcej palić, jestem typem kierowcy raczej hmm ekonomiczno/powolnego 2-2,3k obrotów zmiana biegu beż żadnych szaleństw, jeszcze jak pojechałem na wycieczkę do Pragi latem w pięć osób z pełnym bagażem średnie spalanie leo wyniosło 6,2litra(licząc to, że przy granicy jest sporo pagórków) więc (jak dla mnie) bombaa teraz 7,5litra! i to przy naprawde dziadkowej jeździe! Gdyż staram się go jak najmniej dociskać, bo wtedy to i do 8 dochodzi, a pewnie i ponad jakbym się postarał.
Naprawy w leo, typu zawieszenie, rozrząd filtry i oleje wymieniam regularnie, olej co 10k razem z filtrem reszte filtrów raz na rok(około 20k km). Wydaje mi się, że większe spalanie zaczęło się gdy zmieniłem czas grzania świec (co po tygodniu zmieniłem z powrotem bo mrozy odpuściły). Pali na dotyk, nie kopci. Słyszałem, od znajomego mechanika, że może być to spowodowane walniętym przepływomierzem, w internetach znalazłem, że może być to termostat, czy zgadzacie się z tymi opiniami? Czy macie jakieś swoje uwagi?
Bardzo proszę o pomoc/opinię gdyż jestem z natury oszczędnym człowiekiem i każde drogocenne litry łamią me serce

Pozdrawiam
Wojciech Gąsieniec