Witam.
Otóż wczoraj spotkała mnie nie miła przygoda i zaskoczenie z moim leonem.
W sobote wymieniałem olej i filtr oleju. Wlałem Motula 10W40 a filtr to Mann. W sobotni wieczór samochód sprawował sie normalnie i w niedziele także. Zrobiłem około 50 km. I od tamtej pory nigdzie nie jeździłem. Wczoraj gdy go odpaliłem usłyszałem dwa dziwne charakterystyczne cyknięcia ale nie przejąłem się tym i wyjechałem z parkingu. Samochód dostał pare razy czkawki tak jakby nie dostawal paliwa. Potem zaczął kopcic coraz mocniej i stracił moc. Kilka razy bez dodawania gazu podbił sam obroty i dalej ostro kopcił. Nastepnie zgasł. Próbowałem go uruchomić ale bezskutecznie puszcza tylko gigantyczną chmure dymu i gaśnie. W momencie gdy zgaśnie zaczyna mrugać kontrolka świec żarowych.
Czy ktoś kiedylkolwiek spotkał sie z czymś takim lub podejrzewa co mogło się stać?
Pacjent to 1.9 ASV z 2000 r.
Dodam że podobnego przypadku ani na forum ani w necie nie znalazłem :/
Proszę Was o pomoc...