Strona 1 z 1
Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
5 czerwca 2006, 15:35
przez tomek evo
Przypomnę że od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem Leona ASZ z 2005 roku (czarny FR). Mam bardzo laickie pytanie (a może nie aż tak laickie). Jakie są wskazania odnośnie maksymalnych obrotów na jakie można bezpiecznie wprowadzić nierozgrzany silnik ? Wiadomo, że nie wolno wkręcać zimnego silnika na zbyt wysokie obroty. Ale czy zbyt wysokie to 3000, 3500 czy może 4000 ? "Problem" mam taki, że przy rozpędzaniu auta, jeśli z 1 zmienię na 2 przy 2500 obr. to obroty silnika bardzo spadną (na ok. 1300) a to też jest niekorzystne przyspieszac nawet niezbyt dynamicznie od tak niskich obrotów i to na zimnym silniku. To samo z 2 na 3. Spadek obrotów jest bardzo duży. Aby w mirę sprawnie przyspieszać nie męcząc silnika od niskich obrotów należy na 1 i 2 wkęcać auto na ok. 3000 obr. Mam obawy czy to nie za dużo jak na zimny silnik. Zazwyczaj staram się ciągnąć (delikatnie)do ok. 2700-2800 obr. i to wydaje mi się rozsądnym kompromisem.
Mój "problem" może niektórym wydać się śmieszny ale chce jak najlepiej dbać i obchodzić sie z autem. Do tego to mój pierwszy diesel. Będę wdzięczny za wyjaśnienie tej kwestii. Pozdrawiam.
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
5 czerwca 2006, 17:22
przez Patee
4000obr/min to chyba troche za duzo na zimny silnik
takie obr to praktycznie niewiele mniej niz sensowny max rpm dla diesla
bo wiecej jak 4200-4500 nie ma sensu w ogole krecic TDI
pamietaj ze wazniejsze od tych obr moim zdaniem jest otwarcie przepustnicy
co z tego ze bedziesz pilnowal 3000obr jak bedziesz wciskal pedal w podloge
mysle ze 3000 przy umiarkowanym operowaniu gazem to nie zaszkodzi
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
5 czerwca 2006, 17:54
przez tomek evo
To 4000 to napisałem tak retorycznie bo wiadomo, że to są bardzo wysokie obroty.
Zawsze na zimnym silniku przyspieszam delikatnie z gazem wciśniętym do max 1/3. Ale delikatnie się rozpędzając też można dokręcić silnik do całkiem wysokich obrotów na niskich biegach dlatego chciałby się dowiedzieć jaką inni stosują "taktykę jazdy" i jakie mają zdanie na ten temat.
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
5 czerwca 2006, 19:03
przez Marcin_TDI
wplno przyspieszaj Sobie tak do 2500 - 3000 obr/min i bedzie wszystko ok. jak lejesz dobry olej to nic sie nie stanie i napewno bedzie Ci sluzyl jeszcze bardzo dlugo Leon
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
7 czerwca 2006, 12:21
przez damianbilka
Jeśli chodzi o moją taktyke jazdy to wyznaje zasade że na zimnym TDI śpiesz się powoli. Co znaczy w moim rozumowaniu że jade bardzo spokojnie i staram się tak do około 2000-2500max i to na delikatnym gazie. Wtedy turbina nie dostaje zimnego oleju i wszystko mniej dostaje w dupe. Nie wiem czy to jest dobry system ale ja uwazam że to jest dobry sposób na dbanie o silnik. Oczywiście jak już widze że mi się wskazówka temperatury powoli podności to sukcesywnie zwiększam ostrość jazdy. Ale dopiero jak mi osiągnie 90oC to jade bez zachamowań co nie znaczy żę musze go kręcić po 4000. Bo nie ma takiej potrzeby... po to mam moment obrotowy żeby nie trzeba było tak kręcić.
JEśli by ktoś miał uwagi co do mojego stylu jazdy na zimnym to prosze walić śmiało. Każda krytyka bedzie dla mnie nauką.
PS. Tak samo jeszcze na zimnym silniku delikatniej zmieniam biegi bo wiadomo olej w skrzyni też musi się zagrzeć

Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
7 czerwca 2006, 14:10
przez dave
wszystko oki ale skoro jestes juz tak dokladny to moja mala uwaga...
damianbilka napisał(a):Ale dopiero jak mi osiągnie 90oC to jade bez zachamowań
co nie znaczy ze juz jest wskazane dusig go ile wlezie poniewaz to ze temp cieczy chlodzacej ma 90 stopni nie znaczy ze olej jest juz dobrze rozgrzany bo nie jest jeszcze tak jak powinien.. proponuje jednak jeszcze nie dawac w rure a przejechac jeszcze z kilka km i wtedy tgz "ogien z dupy" jak najbardziej

Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
8 czerwca 2006, 07:33
przez damianbilka
Ano Dave masz racje. Dzięki za dobrą uwage.... dostosuje się do zaleceń

Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
25 sierpnia 2006, 00:39
przez mieczyslawz
dave napisał(a):wszystko oki ale skoro jestes juz tak dokladny to moja mala uwaga...
damianbilka napisał(a):Ale dopiero jak mi osiągnie 90oC to jade bez zachamowań
co nie znaczy ze juz jest wskazane dusig go ile wlezie poniewaz to ze temp cieczy chlodzacej ma 90 stopni nie znaczy ze olej jest juz dobrze rozgrzany bo nie jest jeszcze tak jak powinien.. proponuje jednak jeszcze nie dawac w rure a przejechac jeszcze z kilka km i wtedy tgz "ogien z dupy" jak najbardziej

Z tego co piszecie to jazda dieslem na dystansie krótszym niż 10 km nie ma większego sensu

Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
25 sierpnia 2006, 06:53
przez dave
mieczyslawz napisał(a):dave napisał(a):wszystko oki ale skoro jestes juz tak dokladny to moja mala uwaga...
damianbilka napisał(a):Ale dopiero jak mi osiągnie 90oC to jade bez zachamowań
co nie znaczy ze juz jest wskazane dusig go ile wlezie poniewaz to ze temp cieczy chlodzacej ma 90 stopni nie znaczy ze olej jest juz dobrze rozgrzany bo nie jest jeszcze tak jak powinien.. proponuje jednak jeszcze nie dawac w rure a przejechac jeszcze z kilka km i wtedy tgz "ogien z dupy" jak najbardziej

Z tego co piszecie to jazda dieslem na dystansie krótszym niż 10 km nie ma większego sensu

jak 10 km to tylko rowerem...
a tak na powaznie, dlaczego tak sadzisz??
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
25 sierpnia 2006, 08:14
przez colin23
mieczyslawz napisał(a):Z tego co piszecie to jazda dieslem na dystansie krótszym niż 10 km nie ma większego sensu

tu raczej chodzi nie tyle o diselka tylko o auta z turbinkami. To turbiny są narażone na awarie gdy jest zimno. Chyba że się myle i silniki z turbiną w benzyniakach można męczyć od zapalenia?
Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
25 sierpnia 2006, 08:32
przez krootki
mieczyslawz napisał(a):Z tego co piszecie to jazda dieslem na dystansie krótszym niż 10 km nie ma większego sensu

Ja mam do pracy 12 więc już luzik

Re: Rozpędzanie auta na zimnym silniku.

Napisane:
25 sierpnia 2006, 09:00
przez BioBogon
colin23 napisał(a):mieczyslawz napisał(a):Z tego co piszecie to jazda dieslem na dystansie krótszym niż 10 km nie ma większego sensu

tu raczej chodzi nie tyle o diselka tylko o auta z turbinkami. To turbiny są narażone na awarie gdy jest zimno. Chyba że się myle i silniki z turbiną w benzyniakach można męczyć od zapalenia?
Zasada nie katowania silnika na zimnym dotyczy wszystkich silnków i z turno i NA. Niestety w doładowanych silnikach poprostu szybciej w dupe dostaje turbo i pada niż cały silnik w NA.