Wiem że na forum są tematy na temat który mnie gnębi, ale nic konkretnego nie wyczytałem, co rozwiało by moje wątpliwości zmartwienia.
Zakupiłem nie dawno leon'a Top Sport 1.9 TDi ARL, autko na ogól zadbane, nie zniszczone, silnik pali, ale właśnie.
Przy zakupie odpalałem kilka razy, jeździłem sprawdzałem było ok. postanowiłem że go już kupie, i tyle.
Teraz same zmarwienia i stres, ponieważ gdy odpalam go po nocy stania pod chmurką Leon Puści sobie bąka, niebieskawy taki , trochę szarawy. i chwilkę kopci ale tak leciutko że prawie nie widać, co do obrotów to w normie cały czas, nie szarpie nie skacze jest tu ok, ale przykapca, jak już się olej rozprowadzi , ruszam no i jak się rozgrzeje i go butuje, nie widzę czarnego dymu za sobą, moc jest, czasami na 1 jak przeciągnę to zostanie coś czarnego ale rzadko, i jak jest rozgrzany i na jałowym biegu spalanie 0,7l , i podczas gazowania już nie kopci, takie kopcówki tylko z rana, i moje pytanie o co tu mu chodzi?
Druga sprawa, dzień po tym jak go kupiłem, padla wskazówka od prędkościomierza, i zaczeła szaleć wskazówka od paliwa, ( jak wracałem nim do domu to było ok, (około 120km traska) i objawia się to w ten sposób że jak jest zimny silnik ona działa prawidłowo, przez 10 km jest ok potem znowu zaczyna wariować aż wkońcu pada i leży a ta od paliwa wariuje. i co tu się dzieje? podobno czujnik prędkości jazdy tak ?
Trzecia sprawa, to gdy jest na jałowym biegu i nie ma wciśniętego sprzegła słychać jakiś hałasik i coś tam jakby szmera, ale jak wcisnę sprzegło , cisza idealna.
ogólnie auto jeździ tylko te rzeczy mnie irytują i o co tu chodzi?


A i nie pobiera płynu z chłodnicy , aczkolwiek olej jak sporawdzam na bagnecie jest cały czas max, i jakby rozcięczony, wchłania się w papier szybko. czy tu leje się paliwo po cylindrze?