Witam.
Z roku na rok widzę, jak Leon słabnie. Aktualnie ma 228k km, ale realny przebieg nie jest znany (poza tym jestem po jednej wymianie silnika - urwał się grzybek zaworowy; turbo pozostało od pierwotnego silnika).
Jestem przed wymianą oleju (11k km). Już dwukrotnie robiłem dolewkę. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie fakt, że 1500 km temu dolałem ponad pół litra i znów świeci.
Zastanawiam się, co to może być - turbo czy pierścienie?
Dużo przemawia za turbo - słychać gwizdy, olej leci z odmy i jest w wężu za EGR (w sumie był tam od kiedy pamiętam).
Dodatkowo, gdy dodam mu mocno gazu, np na starcie ze świateł - widzę za sobą ciemną chmurę (wcześniej zapewne też była, ale nie na tyle, że widziałem ją w lusterku).
Wcześniej miałem problemy z wtryskiem sterującym, ale wyczyściłem wtyczkę, skasowałem błąd i już nie mam nic niepokojącego w pamięci.
Możecie opisać swoje doświadczenia? Co zrobić, żeby się upewnić że to turbo?
Jestem gotowy na naprawę, ale nie chciałbym, żeby się okazało się że to jednak nie było turbo tylko pierścienie.
Gdzie polecacie zrobić regenerację sprężarki? Ze starych postów na forum kojarzę chyba Oleśnicę oraz Mielec.
Proszę o wskazówki.