Tryb awaryjny od wilgoci ??

Hejka,
Problemik mam nastepujacy: jakies 2 dni temu pierwszy raz takie cos mi sie trafilo - pojechalem na myjke splukac furke z kurzu (mialem wyjazd na rodzinna uroczystosc). Poszedlem po autko na placyk (nocuje pod chmurka), pojechalem na myjke i spkulalem autko pod cisneniem. Stwoerdzilem ze sie kawalek przejade poza miastem coby osuszyc auto... Poniewaz zimny silnik to nie cosnalem tylko spokojnie pomalutku sie rozpedzilem do ok 90 i tak sobie jade az temp ie osiagnie 90st. Temp nabralo i czas wracac. Okazuje sie ze autko NIE MA MOCY na kazdym biegu. Jak wrzucilem na luz i dodalem gazu to reakcja na gaz prawidlowa. Pod obciazeniem zero "ducha". Zjazd na pobocze wylaczenie silnika, odpalenie ponowne i wsio w normie.
Dzisiaj rano (ok godziny 6 rano) to samo. Robilem traske 120km w jedna strone. Jak juz odpalilem drugi raz na poboczu to fura jedzi jak zwykle. W trasie cisnalem go dosyc ostro by wyczuc czy sie kierowniczki w turbo zwieszaja (ostre butowanie na 4 i szybka zmiana na 5 i pelen but i nic - autko smiga). Ponadto przu ogledzinach sprezarki (moj poprzedni problem opisany na forum) mechanik patrzyl jak chodzi sztanga i stwoerdzil ze na bank jest ok bo plynnnie chodzi i nic sie nie zawiesza.
Podsumowujac: Czy na VAG wyjdzie blad przeplywki jak bedzie badanie na postoju przy odplaonym silniku
Kumpel ma kabelki itd tylko ze narazie podpiete do stacjonarki w warsztacie (lapek zdechl). Jakos mi sie nasuwa ze wilgoc moze byc przyczyna takiego zachowania.
Nie wiem czy ma to zwiazek z tyki 2 przypadkami ale od czasu jak mam Leona to zauwazylem taka przypadlosc ze np jak przyspieszam ponizej 2000obr to wlasnie w okolicach 2000 czuje sie takiego malego "kopniaka w dupsko" - takie plynniejsze szrpniecie do przodu (chwilowe)... Dobrze obstawiam ze problem pewnie lezy w przeplywce lub N75
? Przebieg ~120 000 km 110KM ASV seria.
Problemik mam nastepujacy: jakies 2 dni temu pierwszy raz takie cos mi sie trafilo - pojechalem na myjke splukac furke z kurzu (mialem wyjazd na rodzinna uroczystosc). Poszedlem po autko na placyk (nocuje pod chmurka), pojechalem na myjke i spkulalem autko pod cisneniem. Stwoerdzilem ze sie kawalek przejade poza miastem coby osuszyc auto... Poniewaz zimny silnik to nie cosnalem tylko spokojnie pomalutku sie rozpedzilem do ok 90 i tak sobie jade az temp ie osiagnie 90st. Temp nabralo i czas wracac. Okazuje sie ze autko NIE MA MOCY na kazdym biegu. Jak wrzucilem na luz i dodalem gazu to reakcja na gaz prawidlowa. Pod obciazeniem zero "ducha". Zjazd na pobocze wylaczenie silnika, odpalenie ponowne i wsio w normie.
Dzisiaj rano (ok godziny 6 rano) to samo. Robilem traske 120km w jedna strone. Jak juz odpalilem drugi raz na poboczu to fura jedzi jak zwykle. W trasie cisnalem go dosyc ostro by wyczuc czy sie kierowniczki w turbo zwieszaja (ostre butowanie na 4 i szybka zmiana na 5 i pelen but i nic - autko smiga). Ponadto przu ogledzinach sprezarki (moj poprzedni problem opisany na forum) mechanik patrzyl jak chodzi sztanga i stwoerdzil ze na bank jest ok bo plynnnie chodzi i nic sie nie zawiesza.
Podsumowujac: Czy na VAG wyjdzie blad przeplywki jak bedzie badanie na postoju przy odplaonym silniku
Nie wiem czy ma to zwiazek z tyki 2 przypadkami ale od czasu jak mam Leona to zauwazylem taka przypadlosc ze np jak przyspieszam ponizej 2000obr to wlasnie w okolicach 2000 czuje sie takiego malego "kopniaka w dupsko" - takie plynniejsze szrpniecie do przodu (chwilowe)... Dobrze obstawiam ze problem pewnie lezy w przeplywce lub N75