Witam
Pacjent to Leon 1.6 8V z 2000r z instalacją LPG.
Próbowałem coś znaleźć wspólnego z moim przypadkiem, ale niestety, dlatego mam nadzieję że ktoś pomoże.
Opiszę sytuację...
Odpalam zimne auto, pali na dotyk. Przejechałem może że 3km do sklepu, gaszę, wychodzę, chcę odpalić, kręci, kręci i nic. Jak kręciłem tak że zapłon, kręci, puszczam, przerwa, zapłon, kręci, puszczam, przerwa itd to zero reakcji, bez względu na to jak długo kręcę to tylko kręci... Odrazu powiem że przy każdym zapłonie słychać pompę. Jak kręciłem bez przerwy czyli zapłon, kręci, puszczam, zapłon, kręcić, puszczam i tak kilka razy to za którymś razem z bidą ale zaskoczy... Jak zaskoczy to wchodzi sam na obroty 2, 3, 4 rys i trzyma... Jak go zgaszę to znowu problem z paleniem. Jak uda mi się ruszyć to już normalnie jedzie z tym że na wolnych obrotach na luzie wkręca się wysoko. Problem jeszcze w tym, że takie objawy nie są ciągle. Dzień wcześniej żona jeździła i mówiła że tak było przez chwilę czyli obroty i problemy z paleniem, później się naprawiło i jechał normalnie. Później mi też odpalił na dotyk... Narazie nic nie robiłem, zmieniłem auto i musiałem jechać, dopiero dzisiaj coś spróbuję popatrzeć, podpiąć kompa itd. Ale może jakieś sugestie, może ktoś miał coś takiego?
Olej, filtry wymieniane jakiś miesiąc, dwa temu, przy tej okazji uszczelka pokrywy zaworów, bo się lało, uszczelki dolotu, sprawdzone świece, były ok, przepustnica czysta, była wymieniana na nową jakieś 2-3 lata temu przez poprzedniego właściciela, mojego kolegę i nie był to chińczyk bo wywalił na nią ponad tysiaka... I do tej pory wszystko śmigało...
-- 28 października 2018, 21:03 --
Po pierwszych oględzinach sprawa wygląda tak... Wsiadłem dzisiaj i odpalił od strzała, bez zająknięcia... Zgasiłem, odpaliłem, kilka razy bez problemy. Przejechałem się kawałek, jakieś 4km, bez problemu, zatrzymałem się, obroty spoko, przegazowałem kilka razy, wszystko ok, wolne trzyma. Zgasiłem, próbuję odpalić... i to samo, już nie odpalił. Nawet przy kręceniu bez przerw nie zaskoczył. Podpiąłem kompa, VCDS Lite, taki mam od ręki... Był jeden błąd
00522 - engineer coolant temperature sensor (g62)
Implausible signal - intermittent
Skasowałem, próbowałem odpalić kilka razy, nie odpalił, błąd się nie pojawił ponownie. Próbowałem dalej odpalić, kilka razy już prawie, prawie zaskoczył ale nieodpalił. Sprawdziłem błędy, pojawiły się
00668 - supply voltage terminal 30
Open circuit - intermittent
00523 - intake air temp sensor (g42)
Implausible signal - intermittent
Skasowałem, próbowałem odpalić... nic.
Odpiąłem kleme na dłuższy czas, żeby się zresetował komp, podłączyłem, próbowałem odpalić... nic, błędów też już nie było. Na szybko zetknąłem pod maskę, patrzyłem na te czujniki, ruszałem wiązką ale nic to nie dało. Na więcej nie miałem czasu.
Znalazłem temat z podobnymi objawami i błędem 00522
viewtopic.php?f=43&t=34374
Tyle że ostatnio nie myłem auta, czy też nie było żadnych ulew żeby aż kompa na podszybiu zalało, ale muszę to sprawdzić...