Strona 1 z 1
Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 października 2014, 09:54
przez gregg
Moja przygoda z Leonem to niekończąca się seria usterek i niedomagań silnika. Słyszałem już chyba wszystkie możliwe diagnozy i możliwe rozwiązania, ale nikt nie był niczego pewien. Zacznę od początku, a więc od momentu kupna samochodu.
Auto kupiłem znając jego usterki - zajechany rozrząd i niesprawny EGR. Podczas powrotu do domu nie wyskakiwały żadne błędy, jedynie auto nieco "czkało" podczas jazdy autostradowej i delikatnie falowały obroty w mieście. Odstawiłem do mechanika samochód zlecając te dwie naprawy, a oprócz nich czyszczenie przepustnicy i wymianę płynów eksploatacyjnych i filtrów. Mechanik wykonał usługę, jednak nie umiał wykonać adaptacji przepustnicy. Winą obarczył czujnik kolektora, który po wymianie rzekomo pozwolił na adaptację. Kolejnego dnia, podczas jazdy próbnej, wydarzyły się jednak rzeczy, jak dotąd dla mnie, niespotykane.
Auto w pewnym momencie zgasło. Nie mogłem go początkowo odpalić, załapało dopiero po dociśnięciu pedału gazu. Obroty falowały jak cholera, auto po zapłonie nie reagowało na wciśnięcie gazu. Ruszyłem dopiero popuszczając sprzęgło, wcisnąłem gaz do dechy i ledwie ruszyłem, jadąc "skokami". Doczłapałem się do warsztatu, komputer i diagnoza - lewe powietrze w kolektorze. Facet rozebrał kolektor, wyczyścił, podobno uszczelnił, zaadaptował. Dało radę, odjechałem z warsztatu.
Po około 40-50km jazdy użytkowej po mieście bez większych problemów, znów zaczęły mi mocno falować obroty. Auto straciło kompletnie zrywność. Tym razem winna okazała się jakaś mała rurka, nawet już nie pamiętam od czego, po wymianie której wszystko ustało. Obroty wciąż falowały, ale żadne błędy nie wyskakiwały, użytkowałem samochód względnie normalnie.
Po około 200-300km wyskoczył mi błąd na komputerze, silnik zaczął mocno falować. Zajechałem do innego warsztatu na komputer - wydruk wskazywał EGR. Pomijam kłótnie i odmowę naprawy tego frajerskiego mechanika - pojechałem do innego, który założył mi fabryczny EGR, żaden zamiennik, zaadaptował i jeździłem sobie spokojnie, choć obroty wciąż falowały. Zdarzało się, że podczas jazdy miejskiej, gdy dojeżdżałem do skrzyżowania zmniejszając prędkość, po wciśnięciu pedału sprzęgła obroty spadały do ok. 800, po czym następowało "tąpnięcie", spadały natychmiast do 500 i na sekundę wyłączały zapłon, by równie szybko odbić w górę. Kilkukrotnie silnik zgasł mi na środku skrzyżowania...
Po kolejnych 300-400km wyskoczył błąd, który wcześniej się już chyba pojawiał, ale nikt sobie nim głowy nie zaprzątał - sonda lambda "zbyt uboga mieszanka" Pojechałem do ASO Seata na diagnostykę, bo dość miałem amatorów kwaśnych jabłek.
Specjalista w Seacie sprawdził rozrząd, sprawdził EGR, sprawdził odmę, sprawdził chyba wszystko, co wydawało mu się istotne. Według niego winna jest sonda lambda, gdyż "ona, gdy zwariuje, potrafi rozstroić cały silnik, a wymieniliśmy takich tysiące, nawet na gwarancji, i to pomagało". Zauważył również, że wlew oleju jest luźny (wtf?!), nie jest mocno przytwierdzony i możliwy do poruszania oraz że brakuje takiego małego, plastikowego zaworka łączącego przewód odmy z wlewem oleju. Ja miałem wsadzone plastikowe kolanko, zalane silikonem. Zarządził założenie tego zaworka i jednoznacznie, zaś bez absolutnego przekonania, winą za dotychczasowe usterki obarczył sondę lambda (tą pierwszą, przed katalizatorem).
Zaworek założyłem, ale silnik falował jak szalony, nie dało się jeździć. Wypiep**yłem to dziadostwo, założyłem plastikowe kolanko i jakoś jeżdżę, choć znów wyskoczył jakiś błąd, ale - co ciekawe - nie ma falowania! Pedał gazu jest miękki, auto nie reaguje zdecydowanie na wciśnięcie pedału gazu, nie ma wyraźnego szarpnięcia przy przyspieszaniu. Spalanie w mieście około 9l/100km.
Czy ktoś z was widział kiedyś coś podobnego? Wiecie co może być powodem tego szaleństwa, które ogarnęło mój silnik już pół roku temu? CO mechanik, to inna diagnoza - sonda, przepustnica, kolektor, silnik krokowy i inne cuda. Proszę was o pomoc, o nakierowanie, bo wymienić pół osprzętu silnika i wydać na to 3 tysiące złotych to żadna sztuka. Gorzej, jeśli to wcale nie pomoże, a usterka będzie inna i tańsza do usunięcia...
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 października 2014, 13:09
przez Richter
Tak, mam ten sam silnik bujałem się z problemem prawie rok, po części z braku czasu po części z niechęci do słuchania bredni u mechaników. U mnie auto było mułowate i bardzo długo nie wiadziałem co mu dolega. Okazało się, że katalizator przy kolektorze ssącym był od góry stopiony i nie przepuszczał spalin, od dołu był jak nówka. Wyciąłem wkład kata auto odżyło. Dodatkowo przeczyściłem EGR + adaptacja, przepustnicę + adaptacja VAG. Dodatkowo jeśli chodzi o falowanie to czy przy cofaniu i stanięciu w miejscu falują obroty?. Sprawdź też układ wydechowy (środkowy+końcowy tłumnik) też często brak mocy to jedna z przyczyn. Poruszaj oboma tłumnikami czy coś nie lata, bo wizualnie może być, a niekoniecznie w środku. Z jakiej miejscowości jesteś? Radziłbym podjechać do dobrego mechnika na diagnostykę VAG.Czy auto ma LPG ?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 października 2014, 16:08
przez gregg
Richter napisał(a):Dodatkowo jeśli chodzi o falowanie to czy przy cofaniu i stanięciu w miejscu falują obroty?.
Ostatnio nic nie faluje. Nie zwróciłem uwagi na to czy dzieje się coś szczególnego po cofaniu. Na pewno zdarza się to "tąpnięcie", gdy obroty po wciśnięciu sprzęgła spadają miarowo do 800, by nagle opaść do 500 i odbić. Zapala się wtedy na chwilę kontrolka akumulatora, jakby zapłon wyłączył się na moment, po czym obroty normują się. Wtedy często wspomaganie działa dużo gorzej...
Richter napisał(a):Sprawdź też układ wydechowy (środkowy+końcowy tłumnik) też często brak mocy to jedna z przyczyn. Poruszaj oboma tłumnikami czy coś nie lata, bo wizualnie może być, a niekoniecznie w środku.
Jeden z mechaników sprawdzał wydech i zauważył luzy na styku rur prowadzących od silnika do tłumika, mniej więcej w środku długości auta. Uszczelnienie, które zrobił, wygląda na bardzo solidne. Auto faktycznie trochę odżyło, choć wciąż miałem wrażenie, że jeździ, jakby "chciało, a nie mogło". No i niedługo później wyskoczył błąd z sondą lambda.
Richter napisał(a):Z jakiej miejscowości jesteś? Radziłbym podjechać do dobrego mechnika na diagnostykę VAG.
Wrocław. Byłem już w ASO Seata na diagnostyce, która wskazała nieprawidłową pracę sondy przed katalizatorem. Cholera wie czy to ona jest winna, bo ktoś inny tłumaczył, że jak przepustnica działa niepoprawnie, to sonda nie potrafi unormować ilości mieszanki paliwowej i w końcu poddaje się, wywala błąd i uśrednia parametry... no i bądź tu człowieku mądry

Teraz też mam jakiś błąd, jeszcze nie byłem na diagnostyce, ale podejrzewam znów sondę.
Richter napisał(a):Czy auto ma LPG ?
Nie. Nie podejrzewam również, by wcześniej auto jeździło na gazie i by ktoś wymontowywał instalację.
Richter napisał(a):Okazało się, że katalizator przy kolektorze ssącym był od góry stopiony i nie przepuszczał spalin, od dołu był jak nówka
Zapiszę to sobie i podrzucę jako pomysł kolejnemu mechanikowi. Dzięki

Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 października 2014, 19:46
przez Richter
A na rozgrzanym silniku jak wciśniesz gaz do dechy idzie do odcinki ? Z wydechu mocno wylatują spaliny?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 października 2014, 21:21
przez gregg
Richter napisał(a):A na rozgrzanym silniku jak wciśniesz gaz do dechy idzie do odcinki ? Z wydechu mocno wylatują spaliny?
Idzie do odcinki, ale trochę go przydusza lekko przy około 3500 obrotów i całe przyspieszanie odbywa się raczej ślamazarnie. Spaliny w normie, nie ma syfu.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
29 października 2014, 10:24
przez Richter
Ja miałem podobnie, wolno wkręcał się na obroty i nie zawsze łapał odcinkę, dodatkowo wylatywało odczuwalnie mało spalin z wydechu. Powód znasz: stopiony od góry pierwszy katalizator. Bardzo łatwo to sprawdzić, odkręcasz kolektor z katalizatorem (choć z jedną śrubą jest problem...) i jak wykręcisz sondę lambda do tego dobra lampa błyskowa i widać czy jest zapchany. Tak wyglądał on u mnie:

Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
1 listopada 2014, 09:05
przez gregg
Richter napisał(a):Ja miałem podobnie, wolno wkręcał się na obroty i nie zawsze łapał odcinkę, dodatkowo wylatywało odczuwalnie mało spalin z wydechu. Powód znasz: stopiony od góry pierwszy katalizator. Bardzo łatwo to sprawdzić, odkręcasz kolektor z katalizatorem (choć z jedną śrubą jest problem...) i jak wykręcisz sondę lambda do tego dobra lampa błyskowa i widać czy jest zapchany.
Pojechałem do mechanika, żeby przy okazji kilku napraw przy zawieszeniu rzucił okiem na katalizator. Niestety nie dał rady odkręcić jednej śruby od sondy, bardzo się zapiekła, więc popryskał jakimś specyfikiem i kazał przyjechać po kilku dniach. Jednocześnie przyznał, że (cytat) "Tłumik słabo przepuszcza, faktycznie to może być to".
Miałeś podobny objaw?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
1 listopada 2014, 21:52
przez Richter
Jeśli katalizator jest zapchany lub w złym stanie, automatycznie przepuści mniej spalin bo nie mają one swobodnej drogi do wydechu tylko ta drog jest mniej lub bardziej zablokowana. Jak kolega gazował a ja dałem rękę pod wydech to bardzo mało spalin wylatywało, po sprawdzeniu katalizatora wyciąłem wkład katalizatora zostawiłem całą obudowę oprócz tego, że na zimnym trochę bardziej widać spaliny i ma nieco sportowy wydźwięk

(mi się akurat ten pogłos podoba przy dodawaniu gazu) to widzę plusy, auto lepiej zbiera się od dołu no i co najważniejsze reaguje na gaz, a nie zbierał się jak muł. Nie sprawdzisz - nie dowiesz się

Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
2 listopada 2014, 23:02
przez gregg
Richter napisał(a):wyciąłem wkład katalizatora zostawiłem całą obudowę
Wywaliłeś cały katalizator? Czy do tego nie trzeba mieć dobrego znajomego w stacji diagnostycznej?

Serio - jeśli okaże się, że u mnie jest podobny problem, jakie mam możliwości naprawy/usunięcia usterki i z jakimi kosztami może się to wiązać? (rzędu dziesiątek, setek, tysięcy złotych?)
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
3 listopada 2014, 08:43
przez Richter
Usuwasz wkład katalizatora (patrz zdjęcie 2 posty wyżej) całą metalową obudowę zostawiasz jak jest z kolektorem. Usuwasz sam wkład katalizatora. Podczas przeglądu nie sprawdzają emisji spalin, a obudowa katalizatora nadal jest. Ja dodatkowo posiadam LPG, więc skład spalin nawet bez powinien być w normie bez katalizatora. Jak usuniesz katalizator na drugą sondę lambda musisz założyć emulator, który oddali sondę od spalin i unikniesz ciągłego świecenia Check na desce. Koszty: usunięcie kata 50-100 zł wkład możesz spróbować sprzedać, a emulator na allegro 30 zł ( wkręcasz go w gwint drugiej sondy lambda i w ten emulator wkręcasz z powrotem sondę). Chodzi tylko o oddalenie tej drugiej sondy od spalin.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
23 listopada 2014, 08:52
przez gregg
W końcu udało mi się rzucić okiem na ten katalizator. Jest czysty.
Mechanik przy okazji sprawdził woltomierzem sondę. Z tego, co mi tłumaczył, wskazania powinny się mieścić pomiędzy 0,25 a 0,79 wolta (nie jestem pewien czy dobrze zapamiętałem), zaś miernik wyświetlił ponad 2,5.
Szykuję się więc do wymiany sondy przed katalizatorem. Mam tylko nadzieję, że to będzie właśnie to, bo jeśli znowu coś mi wyskoczy na komputerze, a tłumaczyłem mechanikom, żeby mi sprawdzali wszystko, bo wpaść w spiralę kosztów wcale nie jest tak trudno, a to może być jakaś pierdoła, o której nikt nawet nie pomyślał, to wrzucam zdjęcia i swój numer telefonu do tematu "Sprzedam"

Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
25 listopada 2014, 17:45
przez kuba_666
Witam.
Tak jak gregg mam problem z sondą. Pisałem w innych wątkach, że podejrzewam EGR, a jego wymiana nie pomogła (fakt, że bez adaptacji). Sonda daje STAŁE napięcie 4 V ! Teraz szukam używki, żeby sprawdzić czy to jest mój problem. Dam znać jak się coś napatoczy. Powodzenia.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
25 listopada 2014, 18:08
przez marcin7x5
Wymiana jakiegokolwiek zaworu sterowanego przez ecu bez adaptacji mija się z celem. Tak samo diagnoza pozostałych elementów. Sonda może dawać ci stałe napięcie bo przez niedziałający właściwie egr jest ona oszukiwana. Zaadaptuj egr a dopiero potem diagnozuj sondę.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 listopada 2014, 06:52
przez gregg
Sonda wymieniona, błędy nie wyskakują...
... a silnik faluje jak wariat.
Mechanik popukał, postukał, popatrzył i uznał, że to wszystko wina złego odpowietrzenia silnika. Odłączył odmę i obroty natychmiast się ustabilizowały. Założył mi taki mały filterek, żeby silnik mógł ciągnąć powietrze bezpośrednio z atmosfery, no i na razie wszystko działa... choć wciąż mam wrażenie, że zdecydowanie brakuje mocy. Przede wszystkim nic nie poprawiło się w tej kwestii po wymianie sondy.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
29 listopada 2014, 21:43
przez kuba_666
Podjechałem do elektromechanika
-usunięte błędy
-adaptacja EGR zrobiona
-sprawdzenie żywotności sondy lambda (nieudane - program nie chciał rozpocząć testu, cholera wie czemu)
-czyszczenie przepustnicy (była minimalnie brudna)
Jazda próbna "innym" Leonem - bez szarpania, z większą dynamiką no i obroty na luzie dęba stały.
Po przejażdżce podłączony komp - błąd EGR - za duży przepust, sonda lambda pokazywała wiarygodne odczyty, ale silnik JESZCZE pracował dobrze.
Po kilku kilometrach kontrolka EPC+Check no i cały syf od nowa.
EGR ma jakiś odpowietrznik, który powinien mieć taki malutki okrągły "filterek/zaworek"

na końcu (takie cuda widzę na zdjęciach innych zaworów). Ja miałem 1cm gumowego wężyka z wkręconą w niego śrubą

. Magik powiedział, żebym założył drugi EGR i podjechał na drugą adaptację, a śrubkę wyciągnął. Mam pociągnąć jakiś wężyk z tej końcówki do pokrywy silnika ? ... żeby powietrze było czyste, zanim trafi do zaworu ?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
2 grudnia 2014, 18:36
przez marcin7x5
Na wężyku wychodzącym z EGR musi być taki zaworek/filterek.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
6 grudnia 2014, 10:07
przez gregg
Pojechałem na kolejną wizytę u mechanika, cały czas z tym samym problemem.
Odłączył odmę od układu, a do wlewu oleju doprowadził gumową rurkę z małym filtrem, żeby jakieś dziadostwo nie dostało się do silnika. Efekt jest taki, że auto jeździ jakbym miał pod maską 1,8, a nie 1,6 - ze 20 Nm więcej, spalanie z grubsza w normie, żadne błędy mi nie wyskakują na komputerze, zero falowania. Jedynie występuje nagły spadek obrotów, gdy podczas jazdy wcisnę sprzęgło (np. w trakcie pokonywania skrzyżowania lub progów zwalniających). Wygląda na to, że usterka została zaleczona.
Piszę "zaleczona", gdyż prawie na pewno ona cały czas jest gdzieś tam "w środku". Mechanicy sprawdzili pompę paliwową, drugą odmę(?), testowali przepustnicę. Wynik był taki, że wszystko jest w najlepszym porządku, silnik jest zdrowy i jeszcze długo, długo pożyje, tylko przytykanie ręką od góry przepustnicy i wlewu oleju skutkuje nagłym i znacznym spadkiem obrotów (zupełnie jak przy wciskaniu sprzęgła). Zasugerowano mi usterkę mechaniczną (ale jak tłumaczyłem poprzednim "szpecom" od aut - to nie, bo "jak wyskakuje sonda, to na pewno sonda").
Jeden z mechaników miał kiedyś podobny przypadek w Skodzie. Wtedy okazało się, że w aucie źle ustawiono rozrząd. Przypomniałem sobie diagnostykę w ASO i tamtejszy specjalista faktycznie zauważył coś podobnego - jak tłumaczył, rozrząd ma być ustawiony pod kątem w zakresie 0-25 stopni, ja zaś mam... -9. Tyle tylko, że facet kompletnie to zignorował i też postawił na sondę przed katalizatorem. Wygląda na to, że będę musiał się przyjrzeć z bliska temu problemowi.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
8 grudnia 2014, 10:08
przez alex_331
Kolego, ja miałem problem z falowanie obrotów i nie mogłem z nim sobie poradzić. Objaw - wciśnięcie sprzęgła i spadek do 800 potem 500, potem 800, i jeśli to były światła to było falowanko 600-800. Co zrobiłem? Wymieniłem przepustnicę + adaptacja VASem (nie VAGiem) i co, obroty stały jak murzyńska pała

Potem kilka razy odłączałem aku i obroty znowu zaczynały falować jak głupie - adaptacja już VAGiem i EGR i przepustnicy i znowu spokój. Sonda przed katem, czyli ta pierwsza u mnie też była wymieniana bo dawała wartość powyżej 6V (sprawdzone VAGiem) i na 100% była uszkodzona. Z USZKODZONĄ SONDĄ obroty STAŁY W MIEJSCU,
NIE BYŁY FALOWANIA. Radzę poszukać przepustnicy sprawnej i podmienić ją. Ja mam na sprzedaż swoją przepustkę, ostatnio ją podłączałem to działała (ale sprzedaję jako uszkodzoną). Ja mam LPG i właśnie nie mogłem sobie poradzić z wystrojeniem instalacji bez wymiany sondy bo wariowała i mapy się rozjeżdżały. Aha, koszt sondy około 500 PLN, bo musi być NGK, zamienników nie znalazłem, numer sondy musi być identyczny jak Ty masz, ta za katem może być zamiennikiem, ale przed nim musi być ori.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
18 kwietnia 2015, 14:30
przez gregg
Odświeżam temat, żeby zapytać was o drobną rurkę w silniku oraz, przy okazji, dać jakąś wskazówkę osobom, które wciąż borykają się z problemem falujących obrotów.
Zacznę od tego, że wymieniłem jedną cewkę zapłonową (wiem, że tak się nie robi, ale problemy finansowe mnie ograniczyły) i jeździłem sobie jako-tako. Silnik systematycznie zaczął tracić zrywność, spalanie drastycznie wzrosło, powróciło szalone falowanie. Tato namówił mnie, żeby pojechać do jego kolegi Ryśka, który ma zakład mechaniczny w stodole i robi po znajomości, to on rzuci okiem i może naprowadzi nas na jakiś trop. Podjechałem, Rysiek nakazał odpalić, silnik wariuje. Obroty skaczą od 500 do 1000. Rysiek popatrzył, podumał dosłownie chwilę, i pewny siebie rzuca diagnozę: "Masz problem z ciśnieniem, nie ma odpowietrzenia, to kolektor". Odpiął jeden wężyk i falowanie natychmiast ustało. Całkowicie! Tłumaczy mi, że kolektor mam prawdopodobnie zawalony syfem i powietrze nie ma ujścia (a robiłem kilka dni wcześniej diagnostykę VAG-iem i faktycznie wykazało ono przerost ciśnienia powietrza dolotowego o 50%) i stąd to falowanie. Mówi do mnie: "Przejedź się, ale tak porządnie, pomęcz trochę silnik i daj mi znać czy się poprawiło". No to wsiadam i rura! Prosto na obwodnicę. A tam zaskoczenie - silnik działa ciszej, elastyczniej i moment obrotowy zaczął wyrywać auto do przodu przy nieco głębszym wciśnięciu pedału gazu. Zajechałem do Ryśka, a on tłumaczy, że z tak odpiętą rurką mogę jeździć i przeczyścić silnik. Za jakiś czas rurkę mam wpiąć z powrotem i sprawdzić - jak wystąpi falowanie, to on mi porządnie wyczyści cały kolektor.
Teraz pojawia się moje pytanie odnośnie rurki, którą Rysiek wypiął.
Tu jest umiejscowiona w komorze silnika:

A tak wygląda w przybliżeniu:

Moje pytanie brzmi: od czego jest ta rurka? I czy faktycznie mogę jeździć z tak wypiętą? Ona zasysa czy wydmuchuje powietrze?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
19 kwietnia 2015, 21:06
przez ciagus
Ten wężyk jest od regulatora ciśnienia paliwa, i z tak wypiętym przewodem silnik zasysa u Ciebie ''lewe'' powietrze.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
20 kwietnia 2015, 17:09
przez marcin7x5
Kolega dobrze mówi. Masz problem z odpowietrzeniem silnika stąd falowanie. Pytanie tylko czy masz zbyt duże ciśnienie w kolektorze ssącym czy zbyt małe. Musiałbyś podać odczyty z vaga na biegu jałowym ile widzi mbar.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
21 kwietnia 2015, 17:37
przez gregg
marcin7x5 napisał(a):Kolega dobrze mówi. Masz problem z odpowietrzeniem silnika stąd falowanie. Pytanie tylko czy masz zbyt duże ciśnienie w kolektorze ssącym czy zbyt małe. Musiałbyś podać odczyty z vaga na biegu jałowym ile widzi mbar.
Ciśnienie dolotowe podczas falowania wzrasta do ponad 600 jednostek (nie wiem w jakich jest mierzone - w milibarach?), przy dopuszczalnych 400 czy 450.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
22 kwietnia 2015, 16:29
przez marcin7x5
Nie wiem jaka jest wartość dla silnika BCB ale dla starszych min 1450 mbar. U ciebie jest inaczej rozwiązana odma to może i wartości są nieco inne. Poniżej tej wartości to silnik jest złom.
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
23 kwietnia 2015, 14:40
przez gregg
marcin7x5 napisał(a):Nie wiem jaka jest wartość dla silnika BCB ale dla starszych min 1450 mbar. U ciebie jest inaczej rozwiązana odma to może i wartości są nieco inne. Poniżej tej wartości to silnik jest złom.
Sprawdzę to jeszcze na diagnostyce, ale z tego, co pamiętam, wyświetlacz podświetlał na zielono wartości do 400-450 mbar, na czerwono zaś powyżej 500. Naturalnie wzrost odczytu pokrywał się z wahnięciami obrotów silnika "w górę".
A może odczyt prowadzony był w innych jednostkach?
Re: Kolektor? Sonda lambda? Przepustnica?

Napisane:
28 kwietnia 2015, 17:24
przez marcin7x5
marcin7x5 napisał(a):Nie wiem jaka jest wartość dla silnika BCB ale dla starszych min 1450 mbar. U ciebie jest inaczej rozwiązana odma to może i wartości są nieco inne. Poniżej tej wartości to silnik jest złom.
Pomyliłem się bo powinno być pomiędzy 280 a 420 mbar.