Witam
Na początku sporadycznie i nawet na nagrzanym silniku a z czasem podczas każdej jazdy (po przejechaniu ok 1 km choć myślę, że tu bardziej o temp. chodzi- poniżej 60 stopni) w aucie wyskakiwał błąd czujnika spalania stukowego, skutkowało to stratą mocy (o ok 20%) oraz zwiększonym spalaniem (o ok 2l).
Wymieniony został czujnika spalania stukowego, jest dużo lepiej bo auto potrafi przez kilka dni jeździć bez zarzutów ale raz na jakiś sytuacja się powtarza. Jednak tym razem po wystąpieniu jej wystarczy wyłączyć silnik na jakąś minutę by po odpaleniu było ok.
Generalnie gdy jazda zaczyna się na ciepłym silniku jest ok, błąd wyskakuje tylko przy starcie na zimnym motorze i to nie zawsze, jeśli błąd nie wyskoczy na zimnym silniku to już po nagrzaniu nie wystąpi.
-od paru tyg raz na jakieś 5 rozruchów silnik ma kłopoty ze startem, rozrusznik potrzebuje ok 2 s,
Macie jakieś pomysły? Jeden z mechaników proponuje przejrzeć komputer w poszukiwaniu przepalonych ścieżek.
Inny stwierdził awarię termostatu choć wg mnie jest ok.
Kilka miesięcy temu podczas pierwszych problemów zauważyłem, że błąd pojawia się 1- 2 min po włączeniu klimy- obecnie nie widzę takiej korelacji jak wtedy.
Auto dopadła bolączka Leonów i Toledo jaką są przecieki, zanim się z nią uporałem, dwukrotnie zalało mi podłogę a podobno jest tam trochę elektroniki.
Pozdrawiam.
ps
wersja chronologiczna
1. Wymieniono czujnik spalania- nic to nie dało. 2 000 km ->
2. Po wizytach u paru mechaników jeden przyjrzał się czujnikowi i zauważył że był zbyt mocno dokręcony, po poprawce przez tydzień było ok aż błąd znów zaczął się sporadycznie pojawiać.
3. Wyjeżdżam na trasę, 15km- pojawia się błąd- 70km pada cewka, 130 km zrobione z taką awaria.
4. Mechanik wymienia czujnik bo mógł ulec uszkodzeniu ze względu na wadliwy pierwszy montaż, wymienia także cewkę i stwierdza, że te dwie awarie nie mają nic ze sobą wspólnego.
5. Już myślałem, że jest ok ale błąd znów się zaczął pojawiać tak jak napisałem na początku.