ada6666 napisał(a):Jestem panowie juz po wycenie (smiechu warta) po ogladnieciu i zaznaczeniu wszystkich czesci do wymiany wyszla szkoda calkowita wiec rzeczoznawca powiedzial ze trzeba z czegos zjechac wiennc symyslil sobie ze zderzak idzie do naprawy oraz tylna cwiartke co mam przerysowana to mam sobie szpachla walnac i bedzie jak nowa
Nie podpisalem ugody ktora mi dal i teraz moze ktos mi powiedziec jak musze sie odwolywac od tej decyzji i co dalej robic. Dzieki za pomoc. Pozdrawiam.
Dał ci kosztorys wyliczenia szkody

? Jak tak, to wrzuć go.
Szkoda całkowita jest najgorszą z mozliwych możliwości, gdyż, podając to na przykładzie:
Zakładając- ubezpieczalnia wycenia że auto nie uszk. jest warte 10tys. zł, natomiast naprawa uszkodzenia kosztuje 8 tys. zł. (według ubezpieczalnie naprawa jest nieopłacalna).
Ubezpieczalnia wtedy wystawia dane auto na licytacje wew. Ustalana w ten sposób jest cena uszkodzonego auta. (trwa to około 2 tygodni).
Na licytacji auto osiąga cene 6 tys. zł.
Wtedy ubezpieczalnia zwraca się do klienta: ma pan 3 możliwości
1- Zaproponujemy panu 4 tys. zł gdyż całe jest warte 10tys., na licytacji osiągnęło 6 tys zł, więc możemy panu dać 4 tys. zł (naprawia sobie pan auto we własnym zakresie)
2- dajemy panu 10 tys. zł i zabieramy auto.
3- spotykamy się w sądzie
Najpierw musisz mieć kosztorys aby można było się doczego kolwiek odnieść.