Witam Was serdecznie,
chciałbym od Was uzyskać pomoc/radę w moim bardzo niemiłym zdarzeniu:
Dzisiejszej nocy wracałem z Bielska-Białej w stronę Katowic, w okolicach Czechowic-Dziedzic -> Pszczyny jest zwężka.
Natężenie ruchu jak na godziny nocne było dość duże, szczególnie TIRów. Droga tam jest dwupasmowa, ale ze względu na zwężke dwa pasy w jedną stronę przekształcone są w ruch obustronny - oddzielony tzw. sierżantami (pionowe słupki na podstawie).
Podążając tak tym zwężeniem i wymijając się z nadjeżdzającym TIRem - TIR uderzył w sierżanta, który poszybował wprost pod maske w wyniku czego uszkodzony został zderzak w moim pojeździe - niby nic strasznego, ale to zderzak z TSa, kratka przy lewym halogenie połamana, przy lewym nadkole nie ma pół zderzaka. - Zatrzymałem się (oczywiście TIR pojechał, bo co się będzie przejmował), pozbierałem resztki zderzaka do bagażnika, odpiąłem wiszący halogen i pojechałem kawałek dalej w miejsce w którym mógłbym postać nie powodując utrudnienia w ruchu.
Zadzwoniłem po policję, policja zrobiła oględziny, spisała notatkę.
Proszę powiedźcie mi, czy jest jakakolwiek możliwość, żeby uzyskać jakąś kasę na naprawę samochodu - wystąpienie do zarządcy drogi?
Gdyby w tamtym miejscu nie było zwężki - nie byłoby takiej sytuacji. Oczywiście rozumiem, że winnym jest samochód ciężarowy...
Dodam również, że zwężka jest oznaczona, zakaz wyprzedzania, ograniczenie do 50 km/h, roboty drogowe i bodajże inne niebezpieczeństwa.
Tamten rejon nie jest w ogóle oświetlony, co pewnie utrudniało TIRom przejazd przez tak wąski pas wydzielonej jezdni.
AC nie mam, posiadam tylko mini car assistance w Allianz oraz dodatkowo MiniCasco w PZU.




