Strona 1 z 1

kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 09:11
przez eko_zgonuś
Cześć.
Proszę o poradę.
Wczoraj wieczorem byłem na myjni ROBO WASH, mysie na tej myjni polega na tym, że samochody jadą jeden za drugim i ciągnie je za koło taśma. W pewnym momencie pomimo szczoty na szybie zobaczyłem, że zbliżam się do samochodu poprzedzającego. Wcisnąłem heble i zacząłem trąbić, po chwili pracownik myjni wyłączył całą taśmę ale doszło do lekkiego stuknięcia samochodów. Jak wyjechałem wysiadłem aby zobaczyć co się stało, w tym momencie kierowca auta zaczął odjeżdżać, więc go zatrzymałem. Zaczął się drzeć na mnie, że po co trąbię jak taśma go nie wypchnęła i to wina myjni. Po tym odjechał.
Poszedłem do kierownika myjni, odtworzył nagranie i stwierdził, że winny jest kierowca tego fiata przede mną ponieważ zgasił prawdopodobnie silnik (niezgodne z regulaminem myjni) przez co nie miał wspomagania i jak go zaparło o rurę (rodzaj szyny prowadzącej) to kierownica nie odbiła i dlatego doszło do zatrzymania jego auta.
I teraz pytanie, mam małe straty, tj zdarcie lakieru na zderzaku, razem z podkładem, połamana ramka tablicy i pognieciona tablica.

Obrazek

nie są to wielkie straty ale dlaczego przed debila mam mieć pokiereszowany pojazd nawet w małym stopniu...

Dysponuję nagraniem z myjni, dzisiaj mają mi udostępnić oraz numerem rejestracyjnym tego pojazdu. Już sprawdzałem, ma OC w Generali. Czy mogę do Generali zgłosić szkodę z jego OC?
Czy w ogóle jest sens robienia czegokolwiek?

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 09:14
przez dreadlook
Jasne, że jest sens, przecież malowanie elementu to koszt koło 300zł (a wątpię żebyś chciał tak jeździć). Nie wiem, czy możesz zgłosić cokolwiek sam bez jego ugody. Najlepiej idź na policję, niech oni to wyjaśnią :-) Potem jak ściągną z ubezpieczenia to naprawisz wszystko i jeszcze Ci zostanie :evil:

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 09:17
przez eko_zgonuś
Byłem, powiedzieli, że nic nie zrobią, bo to nie droga publiczna. Polecili sprawę cywilną, a na to za bardzo nie mam ochoty.

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 09:54
przez peter85
to nie droga publiczna

I prawdę Ci powiedzieli, niestety policja może interweniować tylko na drogach publicznych.

Czy mogę do Generali zgłosić szkodę z jego OC?

bez jego oświadczenia w którym przyznaje się do winy oczywiście, że nie.

Dysponuję nagraniem z myjni,


to fajnie tylko, że na nagraniu na pewno nie jest zarejestrowane czy on faktycznie miał wyłączony silnik czy nie, bardzo wątpię w to żeby sam dobrowolnie przyznał się do winy, pewnie będzie próbował zwalić winę na myjnie.
Oczywiście współczuję zaistniałej sytuacji i uszkodzenia auta ale uzyskanie OC od tamtego kierowcy raczej nie będzie proste jeśli będziesz się w to bawił.

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 10:04
przez marcin7x5
Ja na twoim miejscu szukałby odszkodowania ale od właściciela myjni. Bądź co bądź to na ich "terenie" doszło do szkody i nie z twojej winy. Na pewno są ubezpieczeni od szkód a potem to niech oni sobie dochodzą.

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 10:07
przez lukero-madnes
downij gościa i gonga mu :boks:

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 10:19
przez chlorek
też tak uważam jak marcin7x5, oni powinni zapewnić bezpieczeństwo podczas mycia, przecież ktoś powinien to kontrolować czy aby jakiś pojazd nie stanął na taśmie i w razie "W" ją zatrzymać.

Re: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 10:21
przez eko_zgonuś
tak też początkowo myślałem. Jak się do tego zabrać? Potrzebuję ich polisę OC, czy piszę pisemko i im zostawiam?

Re: Odp: kolizja w myjni

PostNapisane: 13 czerwca 2013, 10:41
przez jędrek
Jedyna opcja to z ubezpieczenia myjni.Myjnie zazwyczaj mają tak zrobione umowy że do 400 zł wypłacają na miejscu.Też miałem przypadek tylko na BP podczas mycia szczotka połamała mi wycieraczkę i oddali 180 zł

Wysłane z mojego LG-P760 za pomocą Tapatalk