Historia taka że wracam z pracy, oczywiście nie jechałem 40/h... na budziku było około 70... wchodzę w zakręt a z przeciwka jakaś menda tak ścina... ( wcześniej nie było widać nic...) gwałtowny odruch, poślizg, kontra w drugą stronę (jeszcze myślałem że się uda...

) obróciło mnie, po drodze zaryłem przodem, i rów, tył zaliczył słup telefoniczny... Koleś ma przyjechać kosztorys zrobić, jeszcze nie wiem co się "zepsuło" na razie tyle co widać, zawieszenie przód rozwalone, jeden amortyzator wybiło, koła się ustawiły jak chciały... jakiś wyciek jest... zwróćcie uwagę na tylne drzwi, szczelinę miedzy drzwiami a karoserią

jak to widzicie? Będę wiedział więcej to coś dopisze...


