Witam,
wiem, że na forum był już taki temat poruszany, ale także nie było konkretnych
odpowiedzi. Może teraz ktoś coś doradzi...
Otóż miałem czyszczoną turbinę jakieś 4 miesiące temu. Po czyszczeniu wszystko było
ok, zdążyłem autem przejechać ok 3tys km po autostradach w europie, aż tu przed zimą
znowu zaczęły się notlaufy. Przy ponad 3tys obr turbo przestaje ładować (choć często działa też dobrze), oczywiście wyłączenie i włączenie silnika pomaga i problem znika...
Nie jest to raczej "zabrudzona" turbina, bo po pierwsze była niedawno czyszczona, a po
drugie problem przy minusowych temperaturach zniknął! Nie jest to również PSL. Wczoraj
dzien był cieplejszy (ok.1,5st C) i problem znowu się pojawił, jak złapią mrozy jestem
pewny, że znowu zniknie... Co może być odpowiedzialne za takie zachowanie auta?
Nie wiem, czy vag będzie to w stanie zdiagnozować, bo po pierwsze pewnie wskaże na
błąd podciśnienia turbiny, a to nie tłumaczy prawidłowego działania na mrozach...
Chcę sie z tym wybrać do jakiegoś serwisu, ale wcześniej chciałbym kilka rad... Poza
tym w marcu mam nadzieję, że uda mi się zrobić program u Rogalottiego, a do tego czasu
chcę, aby autko było 100% sprawne.
Pozdrawiam.
(Seat Toledo II, ASV 110KM)