Nie chcę zakładać nowego tematu więc tu opisze swój problem bo już brak mi pomysłów
Silnik to 1.9 tdi ASV
Jakieś pół roku temu wymieniałem uszczelkę pod głowicą, głowica została oczywiście sprawdzona na szczelność i przeszła przy tym mały remont (prowadnice uszczelniacze itp), nowy ori termostat.
Otóż po jeździe gdy podniosę maskę górny wąż od chłodnicy jest twardy jak skała (nie da się go w ogóle ścisnąć). i obstawiał bym znowu walniętą uszczelkę ale...
-byłem w Diagtroniku na badaniu zawartości co2 w płynie i nic nie wykazało
-jeździliśmy po mieście z manometrem wpiętym w układ i ciśnienie w normie
-płynu nie ubywa
-ogrzewanie myślę, że ok
Po zgaszeniu silnika czasami słychać jakby coś się przelewało.
Zauważyłem również, że gdy upuszczę ciśnienie na gorącym silniku, zakręcę korek i pojeżdżę ostro to węże pozostają miękkie..
więc WTF
w zasadzie martwi mnie ten dźwięk przelewania po zgaszeniu i węże twarde jak skała, normalnie jak z kamienia (porównywałem z dwoma innymi ASV i tam są miękkie).
Tak sobie myślę, że może mam walnięty blok
Czy możliwe, że spaliny dostają się do układu chłodzenia tylko na zimnym silniku a gdy nabierze temperatury przestają dostawać się do układu?
Chciałbym to wyjaśnić bo później minie gwarancja na wymianę uszczelki i lipa
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie..