Reklama

Zapraszamy do polubienia naszego nowego fanpage na Facebook'u.

kaputt, zdechł na moich oczach...

Wszystko co dotyczy silnika, przeniesienia napędu, modyfikacji, ...

Moderatorzy: Moderator LC Team, Moderator Junior

kaputt, zdechł na moich oczach...

Postprzez tadeusz0112 » 13 października 2010, 00:45

...a wszystko zaczęło się tak: jakiś czas temu (chyba pod koniec sierpnia lub na początku wrześnie) podłączyłem się pod jeden z tematów bo miałem pojedynczy problem z zapaleniem leona, i wtedy kilku kolegów napisało mi co mogło być przyczyną, nie wiem dokładnie co było ponieważ do wczoraj wszystko śmigało jak trzeba i nie wnikałem, tym bardziej że wtedy po tych wskazówkach zbadałem auto metodą "na dotyk" to znaczy poruszałem wszystkim, wymacałem go i gitara. ale wróćmy do tematu, tak jak napisałem wczoraj chcąc przestawić auta w garażu, próbowałem odpalić leona i po chyba 6 - 7 sekundach z trudem udało mi się go odpalić, wycofałem i wjechałem z powrotem do garażu ale to mnie za niepokoiło i otworzyłem maskę i widziałem przez ten przeźroczysty wężyk jak już na wyłączonym silniku paliwo ucieka ze silnika/cofa się do filtra i pewnie później do baku, ale nie miałem czasu się bawić bo jechałem do pracy. W pracy jeden z kolegów doradził mi abym sprawdził sobie czy ten zaworek przy filtrze paliwowym jest sprawny i czy nie przepuszcza gdzieś/ewentualnie czy nie łapie lewego powietrza. Po powrocie zabrałem się za delikwenta, i oczywiście po kręceniu około 8 sekund leon załapał i tak sobie pyrkał przez około 2 minuty, w tym samym czasie miałem otworzoną maskę i widziałem że wężykiem do pompy idą bardzo duże ilości powietrza co wskazywało by na jakieś nieszczelności w układzie paliwowym. Nagle po tym czasie silnikiem tak jakby zaczęło lekko telepać zaczęły spadać mu obroty i zgasł na amen, tylko usłyszałem jak wyraźnie paliwo wróciło do baku bo było słychać charakterystyczny dźwięk ściekającego płynu i bulgotanie i w wężyku było pusto, ale do tego usłyszałem jeszcze takie charakterystyczne syczenie właśnie dochodzące od tego zaworka na filtrze paliwowym i nie czekając zbyt długo wyjełem go i podłożyłem pod niego jeszcze jedną gumową podkładkę. Następnie zdenerwowany tym bardzo wskoczyłem do auta i próbowałem odpalić go jeszcze raz ale na nic zdały się moje próby, paliwo zaciągnął sobie z powrotem bo widać je w wężyku, spod tego zaworka nie słychać już syczenia a leon nie chce zapalić nadal, dodam że nieco zmęczyłem mu akumulator i teraz się ładuje i rano będę walczył znowu. Dodam że jak kręciłem to włączyły mi się kontrolki od abs i tcs. Mam natomiast kilka pytań:

1. Czy to może być śmierć pompy(VP37???), wiem że mam dwie (silnik ASV), jedną w zbiorniku a drugą przy silniku, jak to ogarnąć żeby ewentualnie sprawdzić która nie działa/ lub działają obydwie i szukać innej przyczyny?

2. czy może któryś z przekaźników padł, jak to sprawdzić i który przede wszystkim??, jak je sprawdzić w warunkach domowych bo mnie mam żadnego sprzętu diagnostycznego, nawet głupiego miernika, a auto jest unieruchomione i raczej nie pojadę na diagnostykę:(

3. czy gdzieś nie ma przypadkiem jakiegoś elektrozaworu który mógł się "posypać" i teraz paliwo nie dochodzi|? lub jeszcze jednego zaworka zwrotnego który mógł się "zasyfić kompletnie i silnik nie dostawał odpowiedniej dawki paliwa przez co mi zgasł?

Dodam jeszcze że filtr paliwa wymieniałem jakieś 7000 kilometrów temu także raczej jest czysty, paliwo w baku jest na 110%, dwa dni temu jeździłem w cztery osoby i na autostradzie nie było nawet najmniejszego objawu który wskazywałby że coś jest nie tak - autko jak zwykle dawało radę i elegancko przyśpieszało przy wyprzedzaniu etc., bezpieczniki wszystkie sprawne...



Proszę o pomoc panowie bo nie mam pojęcia co i jak , pierwszy taki mój przypadek w życiu. Pozdrawiam Tadeusz.


p.s. przepraszam jeśli coś namieszałem lub niezbyt po "polskiemu" napisałem ale jestem zdenerwowany tym wszystkim i w ogóle...bo bez auta jak bez nóg :/
tylko idiota ma porządek w garażu, geniusz panuje nad chaosem
Zobacz Profil
tadeusz0112
Stella +
Stella +
 
Posty: 77
Dołączył(a): 10 października 2009, 21:36
Lokalizacja: DSR/DWR
Auto: Leon 1M
Silnik: ASV 1.9

Reklama

Re: kaputt, zdechł na moich oczach...

Postprzez JanuszSz » 13 października 2010, 05:44

tadeusz0112 napisał(a):wiem że mam dwie (silnik ASV),

chyba tylko jedną.

tadeusz0112 napisał(a):zaworka na filtrze paliwowym i nie czekając zbyt długo wyjełem go i podłożyłem pod niego jeszcze jedną gumową podkładkę.

Tam idą tylko dwa oringi,niebieski i czarny.
OctaviaClub.pl
Zobacz Profil
JanuszSz
Signo
Signo
 
Posty: 175
Dołączył(a): 5 lutego 2008, 09:19
Lokalizacja: Lublin
Auto: Skoda SuperB Kombi
Silnik: CJSA 1.8

Re: kaputt, zdechł na moich oczach...

Postprzez tadeusz0112 » 13 października 2010, 08:24

JanuszSz napisał(a):
tadeusz0112 napisał(a):wiem że mam dwie (silnik ASV),

chyba tylko jedną.

tadeusz0112 napisał(a):zaworka na filtrze paliwowym i nie czekając zbyt długo wyjełem go i podłożyłem pod niego jeszcze jedną gumową podkładkę.

Tam idą tylko dwa oringi,niebieski i czarny.




z tymi pompami to sam nie wiem do końca, czy jest jedna czy dwie(jedna w zbiorniku podająca paliwo i druga wtryskowa przy silniku???), po prostu nie wiem, natomiast z oringami to wiem że są dwa ponieważ tak jak pisałem uciekało mi powietrze z pod tego zaworka i podłożyłem tam jeszcze dodatkowo podkładkę gumową bo oringi były zajechane już i wtedy ponownie próbowałem odpalić leona, ale nic z tego nie wyszło. wtedy działałem pod wpływem nerwów i być może układ się zapowietrzył a ja o tym nie pomyślałem? zaraz jadę do sklepu i kupię cały nowy filtr razem z tym zaworkiem, zaleje go ropą do pełna i strzykawką jeszcze dopełnię przewody paliwowe żeby jak najmniej auto miało do zaciągania i wtedy może coś ruszy, później, za jakieś 3 godziny, napiszę czy coś z tego wyszło...trzymajcie kciuki bo nie mam już pomysłów. Pozdrawiam.

[ Dodano: 13 Październik 2010, 12:01 ]
...a więc tak: wymieniłem filtr paliwa razem z tym zaworkiem zwrotnym który się do niego wtyka z góry, zalałem filtr ropą i znowu nic, ręce mi opadły, no to się wnerwiłem bardzoooo i poleciałem do weterynarza bo taką bardzo dużą strzykawkę (10pln kosztowała) i jak mu (leonowi) napierdoliłem tak ze złością, za przeproszeniem, tą strzykawą ropy we wszystkie możliwe węże że aż ciekło to wtedy pomyślałem "...kręcę aż do końca, aż akumulator padnie, bo i tak nie mam niczego do stracenia..." i o dziwo zadziałało, silnik zamruczał aż miło! Oczywiście zrobiłem z 20 kilometrów jazdy próbnej i wszystko jak w najlepszym porządku. W przewodach zero bąbelków, zarówno na włączonym silniku jak i na zgaszonym, nic się nie cofa:). Także morał taki z tego żeby lepiej na przyszłość dbać o to aby nie zapowietrzyć układu paliwowego i wymieniać chociażby oringi na tym zaworku na filtrze, a co więcej są one nawet dodawane do każdego nowego filtra więc resztę dodajcie sobie sami:). Myślę że ta nieszczelność była winowajcą tego wszystkiego i więcej nie będę miał problemów, ale gdyby coś kiedyś znów zaczęło mi świrować to dopiszę co i jak.

p.s. jak wrócę z pracy to napiszę późnym wieczorem czy wszystko w porządku, czy znów nie ma pęcherzy powietrza w przewodzie.

[ Dodano: 14 Październik 2010, 10:35 ]
witam, tak jak obiecałem dopisuje do tematu, a mianowicie w przewodach przez całą noc nie cofnęło się ani kropelki ropy, zarówno podczas włączonego silnika jak i na wyłączonym nie widać w przewodach pęcherzy powietrza:) Autko pali dosłownie od strzała! Pozdrawiam Tadeusz. P.S. w razie "W" będę na pewno pisał;)
tylko idiota ma porządek w garażu, geniusz panuje nad chaosem
Zobacz Profil
tadeusz0112
Stella +
Stella +
 
Posty: 77
Dołączył(a): 10 października 2009, 21:36
Lokalizacja: DSR/DWR
Auto: Leon 1M
Silnik: ASV 1.9


Powrót do Leon 1 - Techniczne Diesel

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości