Przerywana praca silnika na LPG

Reklama

przez **noro** » 8 września 2007, 19:34

Toledo 1.6 16V AUS LPG AG SGI

Witajcie

Mam taki problem na LPG silnik na wolnych obrotach tak jakby lekko przerywal wtedy wyczuwalne sa lekkie szarpniecia. Jednak na bezynie silnik dziala bez zarzutu. Co moze byc przyczyna takiego zachowania?

Ostatnio wymienialem siwiece (BKUR6ET-10) i kable WN (RC-VW910).

Z góry dziękuję za pomoc.

Reklama

przez **michalm** » 8 września 2007, 21:49

noro, sam sobie odpowiedziales

noro napisał(a):Jednak na bezynie silnik dziala bez zarzutu.

Podjedz do jakiejs "gazowni" niech Ci sprawdza ta cala instalacje.
A jak Cie to strasznie denerwuje - jezdzij na benzynie.

przez **Arczibald** » 9 września 2007, 10:02

noro jedz i wyreguluj sobie wtryski i bedzie gitara :]

przez **wojtek_sw** » 9 września 2007, 23:15

w tamtym tygodniu mialem cos podobnego objawy na wolnych obrotach faluja obroty, wlaczam klime obroty podnosza sie do 900 i problem znika. ale robi sie chlodniej i przestalem wlaczac kilme. Czasem ( szczegolnie na niedogrzanym silniku ) az gasl, przelaczenie na benzyne i problem znika.

gazownik jak zobaczyl rodzaj instalacji od razu rozebral listwe gazowa z wtryskami i zmienil cos w srodku (oringi, uszczelki dokladnie nie wiem ), mowil ze jest jakas wada konstrukcyjna i po 1-2 latach sie psuje, koszt naprawy 60zł - 30 minut.

moja listwa od gazu
http://www.euro-net.pl/~wojtek/leon/200 ... i.gazu.jpg

przez **malyart** » 26 listopada 2007, 11:34

Witam Wszystkich forumowiczów.
Mam problem z nowo założoną instalacją sekwencyjną. Mój Leon to 1.6 16V BCB.
Problem polega na tym, że występuje szarpanie silnika w przedziale od 1900 do 3200 obr.
Zarówno podczas przyspieszania jak i przy statycznej jeździe np 90 km/h - ma czkawkę. Drugi problem (być może wynikający z pierwszego:) po przejechaniu ok 150-200 km zapala sie kontrolka silnika z błędem "zbyt niska wydajność katalizatora" gazownicy odesłali mnie żeby wymienić kata lub wyciąć, tłumnikarze wysłali mnie żeby sprawdzić sondę za katem, elektryk kazał jeżdzić na benzynie jakiś czas. Tak też zrobiłem i się nie zapalała. Auto na Pb chodzi super a na gazie takie problemy?!? Mechanicy/elektrycy uważają ze gaziarze źle zainstalowali instalacje, gaziarze uważają, że auto jest coś nie teges. Jężdzę do nich ciągle na regulacje ale problem nie znika, jeżeli ktoś potrafi coś doradzić bardzo proszę o pomoc moja desperacja jest ogromna, a wiedza gazowników, którzy zakładali instalacje wprost przeciwna :))

przez **Streat** » 26 listopada 2007, 12:17

malyart, to niech gazownicy oddają kasę i doprowadzą auto do stanu sprzed instalacji. Jak nie umieją robić to niech nie robią i ich głupie tłumaczenia Cię nie powinny interesować źle jest na gazie i to jest problem instalcji.

Forum ma regulamin, z którym jesteś zobowiązany się zapoznać i go przestrzegać viewtopic.php?t=1739 - najwidoczniej tego nie zrobiłeś.

przez **malyart** » 26 listopada 2007, 13:28

Wiem, że to jest problem instalacji. Pytanie pozostaje co w tej zmienić lub na jaką instalacje zamienić do silnika 1.6 16V BCB. Wymontowanie to już ostatni krok o którym poinformuje gazowników.

Co do regulaminu forum, doczytałem już dokładnie i przywitałem się tam gdzie trzeba.

przez **oczkolek** » 26 listopada 2007, 15:14

malyart, a tak z ciekawości właśnie jaką instalację masz zamontowaną. Bo coś mi się wydaje że do tych silniczków nie każda będzie oki.

Przeszukaj forum było pisane gdzieś jakie instalcje nalezy montować, skontaktuj się z klubowiczem Gajdar. On ten temat trochę bardziej zgłębił.

przez **gajdar** » 26 listopada 2007, 22:30

malyart napisał(a):Wiem, że to jest problem instalacji

malyart, to nie wina instalacji ,tylko paproków którzy ją zakładali .Jeśli jest to cokolwiek powyżej III generacji to będzie to hulać ...tylko musi to zakładać ktoś z głową a nie d..pą zamiast niej.
Wiem że to się tak łatwo pisze -niech zwracają kasę i tyle.Tylko że dziury w kolektorze dolotowym i podłodze auta zostaną :evil:

Mają tak robić żeby dzialało , w najgorszym przypadku to opinia rzeczoznawcy i oprócz zwrotu kosztów instalki żądać zwrotu kosztów zniszczonych elementów auta - to powinno podziałać
Ewentualnie nie chcesz się szarpać z ch...jami to popytaj o jakiś polecany warsztat i na swoj koszt to popraw
Ja pizdziele świat pełen "fachowcuff" :evil:

Jak znam życie to albo złe położenie wtryskiwaczy,ich niewydolość ,albo "oszczędności" i nie podpięte kabelki,złe zwymiarowanie rurek zasilających itp.Ale to nie Ty masz się na tym znać tylko oni i to ich psi obowiązek zrobić należycie ,albo przeprosić Cię ,zwrócić kasę i pocałować w dupę. :whoeva:

przez **malyart** » 27 listopada 2007, 07:55

gajdar, dzięki za dosadną i prawdziwą radę, tylko mnie upewniłeś żeby skończyć to cackanie się z gazownikami, byłem też wczoraj u innego gazownika żeby rzucił okiem i miał podobne spostrzeżenia jak Ty nie widząc instalki - stwierdził, ż doloty są za długie, listwa prawie lata sobie swobodnie (przykręcona na jakiejś blaszce) a komputer składany przez jakiegoś domorosłego foachwca z lutownicą - a miało być super - tak mnie zapewniali "będzie pan zadowolony"(tu przestroga dla zastanawiających się nad założeniem LPG - sprawdzić "fachowcuff" i co oni tam chcą zakładać! zamiast zrobić robotę tak jak trzeba zbesztali moje autko)
Dzisiaj jadę na wymianę listwy na "lepszą"(szybszy czas reakcji wtrysków) podmianę parownika - zobaczę jakie będą efekty i poinformuję. Albo będzie działać albo ich :killer:

przez **lukaszenka** » 29 listopada 2007, 16:10

Witam i tez moge powidziec swoim skromnym zdaiem ze wina lezy po stronie fachowcow ktorzy montowali instlacje.W swoim leoniku 1.6 16v mam instalcje sekwencyjna firmy BRC.Jezdze na tej instalacji juz rok i nic sie nie dzieje,nie ma tez spadkow mocy ani zadnych innych nieprzyjemnych incydentow

MALYART zycze rozwiazania problemu pozdr :papa:

przez **malyart** » 30 listopada 2007, 09:16

Po ostatniej wizycie u gazowników samochód pracował jeszcze gorzej, poddali sie i kazałem im zdejmować instalacje - partacze i tyle!! Teraz szukam dobrego gazownika w Kielcach lub okolicach, może ktoś może polecić?

[ Dodano: Pon 17 Gru, 2007 ]
I założyłem nową instalacje - poprosu radość z jazdy i żadnych problemów wyżej opisanych - instalacja firmy BRC SEQUENT 24 - polecam :ok:

przez **siepan** » 11 września 2008, 08:21

witam serdecznie

Panowie mam problem. Postanowilem zagazowac swojego toledo II z 2001 z silnikiem AUS w firmie ABART we wrocławiu (instalacja BRS sekwencyjna24. Przyjechalem po odbior auta i slysze ze silnik pracuje nierowno. kazalem podniesc maske no i widze ze trzepie silnikiem i to na beznynie. W trakcie rozmowy wyniklo ze jadac zatankowac auto gazem auto im zgaslo i nie chcialo zapalic - podobno wyskoczyl im blad przepustnicy. Przy odbiorze widze ze silnik nierowno pracuje a ci mi jeszcze mowia ze trzeba szybko wymienic przepustnice bo auto czasami moze nie zapalic. Nie odebralem auta i twierdze ze auto oddalem im sprawne przez tych kilka lat uzytkowania nigdy nie mialem problemow z przepustnica i nagle oddaje im auto na tych kilka godzin i chca zebym odebral niesprawne. Do wyjasnienia sprawy przy mnie mechanik chcial wstawic auto na noc do warsztatu i samochod nie odpalil. Co moge w tej sytuacji zrobic bo auta nie odebralem a szef ma byc podobno dzisiaj

pozdrawiam
siepan

przez **roosman** » 11 września 2008, 08:55

trzymaj sie twardo tematu - oddałem sprawne, chce sprawne.

przez **The_GrabeK** » 11 września 2008, 18:04

siepan,

Dokładnie tak jak mówi kolega wyżej. Oddałeś sprawne auto i oni mają je oddać w takim samym stanie.

Co do problemu, to u mnie pojawiały się problemy z zapalaniem (zalewał się LPG) przez pierwsze 2kkm, czyli do momentu wyregulowania dokładnego. Po regulacji śmiga jak burza już od 10kkm.

Jak oddałeś do renomowanego warsztatu (a nie żadnego garażu przy domu), to spokojnie powinno być wszystko w najlepszym porządku, głowa do góry

przez **grzechu83** » 12 września 2008, 07:02

siepan, no i 70% pozytywnych opinii o warsztacie okazało się za mało. Słyszałem od kilku osób, że gazownicy czasem tak robią - namotają w aucie przy zakładaniu a potem zwalają wine na wszystko inne, tylko nie instalacje, żeby wziąć kase i pozbyć się problemu. Powiedz, że auto było sprawne i takie ma wyjechać - niech sprawdzą instalację od podstaw. Ja bym stawiał na elektryke - przy takich instalacjach ilość kabli, kabelków itp jest dość spora, wystarczy jeden słabo zlutowany i będzie problem. Nie odpuszczaj

przez **siepan** » 12 września 2008, 16:05

dokladnie. sprawdzalem po forach znalazlem kilka opinii o nich i wszystkie byly pozytywne a tu taki zonk. dzis przedstawilem im pismo ze zadam kategorycznie oddania auta sprawnego w ciagu 3 dni jesli tego nie zrobia to odstepuje od umowy i powoluje rzeczoznawce. szef dzis byl i stwierdzil ze uszkodzeniu ulegl nastawnik przepustnicy i ze seat robi kiepskie dlatego czesto padaja itp. Powiedzialem mu ze mnie to nie interesuje. wczesniej wszystko bylo ok a teraz przez te 7 godzin jakie u nich spedzil jest popsute. Poinformowali mnie ze auto w poniedzialek jest umowione na diagnoze do autoryzowanego seata przy karkonoskiej - tylko teraz zastanawiam sie czy nie maja tam jakiegos kolesia ktory im napisze cokolwiek sobie zazycza. Co to jest ten nastawnik przepustnicy to inaczej przepustnica?? u mnie przepustnica jest elektronicznie sterowana tzn bez linki. Szlag mnie trafia bo goscie wogole nie czuja odpowiedzialnosci za powierzone mienie. Kolesiowi bym pozyczyl to pewnie bardziej by sie przejał uszkodzeniem auta niz oni. Nie wiem jak sie to skonczy ale nie polecam firmy ABART przy ulicy Krzemienieckiej 5 we wroclawiu.

pozdrawiam
siepan

przez **AxeD** » 13 września 2008, 08:41

siepan a nie masz tam innego serwisu Seata? Bo moze zrobic im taki numer, ze ustawic tez w innym miejscu i zobaczyc, czy jest prawidlowo wykonana diagnoza. Druga sprawa, ze z tego co wiem, to mozna wynajac rzeczoznawce prawda ?
Pozdrawiam

przez **siepan** » 14 września 2008, 10:01

przejezdzajac obok serwisu wstapilem do seata aby zapytac szefa ktory przyjmuje auta do diagnozy czy aby nie maja jakis konszachtów z abartem. Powiedzial mi ze znal tam kogos kiedys ale ten ktos juz tam nie pracuje wiec cos bylo na rzeczy.......... od razu mu powiedzialem ze w zwiazku z tym iz pod koniec tygodnia jesli nie naprawia mi auta to bedzie powolany najprawdopodobniej rzeczoznawca prosze ich aby diagnoza zostala zrobiona rzetelnie. Zapytalem poza tym co on o tym mysli - stwierdzil jednoznacznie ze jesli nie jest to sprawa mechaniczna a elektroniczna, to bylby to zbyt dziwny zbieg okolicznosci ze auto akurat wtedy bez ich ingerencji uszkodziloby sie samo. Zapomnialem mu powiedziec ze po awarii auta pracownicy firmy gazowniczej podobno rozebrali cala instalacje i jeszcze raz ja montowali wiec podejrzewam ze jesli nawet teraz wpiecie w instalacje fabryczna jest ok to wczesniej moglo byc nie ok. Gosc z serwisu wzial moj numer telefonu i da mi w poniedzialek znac co i jak bo chyba nie dam rady byc przy tym. swoja droga jest we wrocku jeszcze jeden autoryzowany serwis na dmowskiego, no ale licze na to iz beda trzymali sie teorii ze nic w tym aucie samo z siebie popsuc sie nie moze.

Pozdrawiam
siepan

[ Dodano: Sro 01 Paź, 2008 ]
wymiekli i wymienili przepustnice choc do konca upierali sie ze sprawa nie jest taka oczywista z ich punktu widzenia - dali pokrowiec na kolo w ramach dobrej wspolpracy o ktory musialem sie rzecz jasna upomniec bo z ceny nie chcieli zejsc

narazie dziala ok musze tylko wyreguwac u nich jeszcze wskaznik ilosci gazu w zbiorniku no ale to na pustym zbiorniku, bo przy zatankowaniu gazu migaja mi przez pewien czas wszystkie diody od wskaznika poziomu a przy koncówce gazu z kolei nie miga rezerwa tak wiec nie wiem dokladnie kiedy gaz sie konczy. Po tej zabawie, pomijajac nieprzyjemne przepychanki wydaje sie ze jest ok choc niesmak pewnie na dlugo pozostanie niestety dla firmy abart z wrocka.

Pozdrawiam wszystkich
siepan

przez **Farkas** » 26 stycznia 2009, 11:02

Witam. W sprawie przerywania na gazie i zapalania się lampki błędu.
Mam starą tanią instalację ZAVOLI w moim Leo. Jeździ wręcz kapitalnie. Nie ma różnic z benzyną 95, na 98 jest żwawszy. Ale do rzeczy. Miałem opisany problem. Okazało się, że 1 pin we wtyczce był obrócony o 180 stopni i nie zatrzaskiwał sie we wtyczce. W efekcie po wetknieciu w gniazdko cofał się i słabo kontaktowal. Cały zastęp inżynierów wmawiał mi, że Seat nie lubi gazu (sic!). A potem jakiś młody chłopak w warsztacie obejrzał wtyczke i zrobił co trzeba.
Przy okazji bardzo polecam gazownika na ulicy Mrówczej w W-wa-Radość.

Reklama