przez M@riusz » 17 sierpnia 2007, 20:15
Witam
W moim autku poprostu trzeba bylo wymienic gumowe tuleje stabilizatora, temat częsty, było słyszalne puste dudnnienie przy powolnej jezdzie po malych nierównościach, kupiłem i poszedłem do znanego mi mechanika, gosciu dobry bo nie raz byłem u niego i widac ze dba o swoja marke, ostatnio przy rozmowie skarzył sie na brak pracowników. Dzis zajezdzam widze stoi jeden chyba do przyuczenia, no i wzieli sie za robote, mordowali sie troche bo dostęp troche trudny , ten nowy asystował, ja cały czas patrzyłem co robia starającsie nie przeszkadzac, i w pewnym momencie nowy powiedział "Daj ja to zrobie", wziął "łapke" i młotek i zapierdzielił równo, pomyslałem, "musi tak byc" , ale troche mie zdziwiło, wsiadlem w autko i przejechalem sie, dudnienie ustalo, ale mam wrazenie ze cos slychac przy powopnej jezdzie na nierownosciach, moze sie myle, tak jak by hmmm... niewiem coś jagby rozwalone łozysko, podobny dzwięk, tak jak sie wezmie kilka kule od łozyska i w ręku i nimi przewraca i lekko potrząsa, i tu mi sie nasuwa pytanie..
Czy mogli rozwalic koncowki drozkow tym udezeniem???
A moze ja tego nie slyszalem, dopiero teraz uslyszalem.
Moze troche rozdmuchalem temat, ale jak cos w poniedzialek chcialbym wyjasnic sprawe.
Dzieki z gory za rady, i sorki za dlugi tekst
Pozdrawiam