U mnie też wylądował letni zestaw felgi + opony. Ponieważ był to import z wysp i wyszło nieplanowane nowe felgi + nowe opony (wyszło więcej niż planowałem), a budżet był niestety ograniczony nie wystarczyło na super opony. W UK po rozmowach u wulkanizatorów z opon nie najdroższych "polecili" opony o dziwnie brzmiącej nazwie "Enduro". Zarzekali się że są ok i dają radę a że kasa się kończyła no to zapadło ok, na jeden sezon przelatam.
Po przejechaniu na tych oponach kilkuset kilometrów mogę się wypowiedzieć... omijajcie i nawet się nie zastanawiajcie nad nimi... Opony dramat, o ile na suchym jeszcze jakoś dają radę (chociaż jak raz na trasie Warszawa - Kielce puściły to już widziałem się na bandzie, ale jakoś sie udało auto wyprowadzić

), o tyle na mokrym to już jest totalny porażka... auto ucieka jak samo chce, TCS to sie musi nieźle napracować

...
Nigdy więcej tego badziewia nie założę u siebie bo to śmierć w oczach jest. Jak tylko uzbieram trochę kasy wywalam ten syf i zakładam coś dobrego bo to sie zabić idzie
