[center]

Zastanawiające jest, czym samochód, który sam w sobie nie wymaga żadnych lub prawie żadnych zmian w swoim wyglądzie, zasłużył sobie na tak okrutne traktowanie? Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej przytłacza mnie myśl, że skoro są firmy produkujące takie akcesoria, to bez wątpienia żyją na tej planecie ludzie, którzy są skorzy wydać ponad półtora tysiąca euro na tak "efektowne upiększenia". Tak czy inaczej, ponoć na temat gustów się nie dyskutuje. Zatem, co jeszcze?
[center]


JE Design oferuje również zmiany w silniku. To wszystko za 1,499 euro. Czego w tej cenie można się spodziewać? Mocy do 285 KM (210 kW) i 385 Nm, która pozwala Leonowi przyspieszyć do pierwszej "setki" w 5.9 sekundy i osiągnąć maksymalną prędkość 261 km/h. Dodatkowo, możemy wyposażyć Cuprę w poczwórny, sportowy wydech (899 euro), niższe o 40 mm zawieszenie i 19-calowe, czarne felgi z wyczynowymi oponami (2,930 euro).
To nie koniec bajerów. Tym, którym nie wystarczy porażający body-kit warty łącznie 1,564 euro, może dorzucić kolejne 1,599 euro za skórzaną tapicerkę, 79 euro za haftowane zagłówki, 370 euro za podgrzewane siedzenia, do których można dokupić opcję z masażem za 429 euro. Nie zabrakło również modnych w ostatnim okresie diodowych świateł wmontowanych w przedni zderzak. W miejscu spryskiwaczy lamp pojawił się tajemniczy element, o którym JE Design nie wspomniał słowem.
Ktoś chętny na "kreszową" Cuprę?
[center]

Autor: Amilo
Zdjęcia: worldcarfuns.com