Kilka postów wyżej pytałem o silnik Bosch 0 390 201 592. Kupiłem i sprawdziłem.
Dla potomności: silnik pasuje w miejsce starego.
Są dwie różnice. Pierwsza taka, że dziura na śrubę do mocowania silnika w kształcie jajka jest na innym ramieniu niż oryginalna. W zasadzie jest to bez znaczenia, ale zauważyłem więc informuję
Druga to taka, że plastikowe kolanko na zamienniku ma grubszy trzpień do mocowania przewodu niż oryginalne i nie da się tego przewodu bezpośrednio założyć na nowe kolanko. Jest to nieistotne, jeżeli oryginalne kolanko jest nieuszkodzone. Po prostu należy zdjąć kolanko z zamiennika i wpiąć oryginał. W moim przypadku niestety tak nie było, stare kolanko miało mikropęknięcie, którym sikała woda (być może uszkodziłem je próbując je zdjąć z przewodu, a może rozsadziła je woda w zimie). Poradziłem sobie w ten sposób, że miałem kawałek gumowego przewodu (mniej więcej taki jak do paliwa) i nasadziłem go oryginalny przewód i trzpień w obudowie silnika z pominięciem kolanek (powstał łącznik).
Kilka uwag:
1. Przed zabawą w wymianę, zalecam wziąć nowy silnik do sklepu z przewodami gumowymi i kupić kawałek takiego przewodu, jaki da się wcisnąć na kolanko (lub trzpień po zdjęciu kolanka, taka sama średnica). Przewód gumowy kosztuje grosze, a w razie skuchy, oszczędzi wielu nerwów
2. Stare kolanko bardzo ciężko jest wyjąć z przewodu, który jest bardzo twardy. Zabiegi w postaci moczenia w gorącej wodzie, czy podgrzewania zapalniczką nic nie dają. Dlatego zalecam posiadanie przewodu gumowego do ewentualnego sztukowania.
3. Plastikową osłonę da się zdjąć nie łamiąc zaczepów. Jeżeli jednak szanujecie swoje zdrowie psychiczne, zalecam odkręcenie lamp i wyjęcie plastikowych uchwytów (z nimi też jest trochę zabawy). Trwa kilka minut, ale bez tego nie ma szans. Dodatkowo bardzo przydatny jest nieduży klucz typu żabka. Te #$%^&*( zaczepy wskakują same, ale żeby je ścisnąć i wyciągnąć trzeba naprawdę sporo siły. Kombinerkami jest bardzo ciężko, jest bardzo mało miejsca i nie można przyłożyć odpowiedniej siły. W żabce jak już uda się podejść i ścisnąć, to dwom palcami można ściskać zaczep, a drugą ręką ściągać osłonę.
4. Zanim odtrąbicie sukces 3 razy sprawdźcie czy wszystko jest ok. Jak już jesteście pewni, to sprawdźcie jeszcze raz

Sama wymiana silnika to pryszcz i w zasadzie byłaby to całkiem przyjemna robota dla majsterkowicza, gdyby nie ta plastikowa osłona i te %^&*() zaczepy...
