noktoto napisał(a):Sammael napisał(a):Chyba VW nie narzuca SEATowi używania najgorszych z możliwych materiałów...
No właśnie w tym jest problem, że narzuca. SEATy mają być zauważalnie gorzej wykończone niż samochody VW (o Audi nie mówiąc) bo są od nich niżej w hierarchii VAG. Golf 4, 1M i Poprzednie A3 miały wnętrza wykonane na podobnym poziomie i to się najwyraźniej komuś nie spodobało. Zarówno Golf V jak i (szczególnie) 1P wyraźnie odstają po tym względem od nowego A3, a także od swoich poprzedników.
Z punktu widzenia spiskowej teorii dziejów to fajnie jest tak powiedzieć...
Z punktu widzenia ekonomii, marketingu i zysków ogromnego koncernu - raczej takie twierdzenie jest wyssane z palca. Jasne, nie jestem członkiem zarządu VW A.G. i mam mizerną wiedzę o polityce tej firmy ale na zdrowy rozum, nikt nie kupuje jakieś dupiatej hiszpańskiej firemki, robi z niej poważnego konkurenta dla innych marek (opla, renówki) a potem strzela sobie w stopę i zamiast sprzedać taką firmę (jeśli nie widzi się potrzeby jej dalszego posiadania) to robi się wszystko żeby ją zatopić i żeby przysparzała koncernowi straty? no sorrka, gdzie byłby w tym sens?
Napisałeś, o GV, 1P. Ponieważ mam okazję siedzieć i oglądać różne auta z koncernu, pozwolę sobie zabrać głos - ekspertem nie jestem, bardziej świadomym użytkownikiem.
Wybierzmy Audi S3, VW Golfa 5 GTI, Skode Octavie RS i Seata Leona FR 1P, jedno z tych aut użytkuję na co dzień a resztę znam, widziałem, siedziałem, dotykałem materiałów we wnętrzu.
Postaram się być obiektywny, chociaż ciężko no ale też trudno się nie zgodzić, że liderem w dziedzinie wykonania jest S3, z resztą audi w koncernie z definicji ma być autem klasy premium, nieważne czy to małe gówienko w stylu nowego A1 czy ogromny SUV Q7 czy limuzyna A8. W każdym, wszystko jest robione tak, żebyś czuł się lepiej, żebyś czuł przywiązanie do swojego auta, miał świadomość, że to nie tylko kawałek blachy, który masz się przemieścić z punktu A do punktu B. Jasne, tutaj też zdarzają się buble - np. w moim S3 namiętnie trzeszczy jeden plastik, z tego co zaobserwowałem w innym 8P również trzeszczy ten sam - w okolicach tunelu środkowego. Ja to zrobię, żeby nie trzeszczał, mimo wszystko pokazuje, że i w segmencie premium zdarzają się buble.
GolfV GTI - Golf, jaki jest, każdy widzi. Wersja GTI cechuje się paroma fajnymi dodatkami i wstawkami - no ale poruszam tutaj właśnie takie modele więc wymienianie ich nie ma sensu. Deska, plastiki są gorsze niż w S3 ale nie na tyle, że źle bym się tam czuł. To co ma być obszyte, dobrze wykończone takie jest. Bez polotu, ale daje FUN, nie czujesz się jakbyś jechał tarpanem. VW jednak widać, że mniejsze modele (np. golf) ustępują jakością wykonania większym (Touareg, Pheaton czy chociażby Passat - imho bardzo fajnie zrobione auto)
Wielkim czarnym koniem jest OctaviaRS - która przyznaje szczerze wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jeszcze niedawno Skoda produkowała auta dla emerytów i powiedzmy sobie szczerze wykonane solidnie ale bez większego szału. Moim zwyczajem, pomacałem deskę rozdzielczą, postukałem w plastiki drzwi, sprawdziłem jak amortyzują rączki dachowe - czy delikatnie opadają na dach, świetne imho fotele, długa lista wyposażenia i przystępna cena. Dodatkowo, mimo, że to RS -trylion schowków

W tej materii moja eSka poszła się schować daleko za las a golf troche bliżej ale również się zarumienił. Owszem kupując takie S3, nie myślałem o tym czy będę miał gdzie schować mój kapelusz a gdzie miętuski na odświeżenie oddechu ale... ale... Hasło reklamowe skody "przemyślane rozwiązania" jest na prawdę na miejscu.
Nadal octa jest tatusiowozem ale RSka - wcale bym się nie wstydził nią poruszać a wyposażenie i jakość postawiłbym nawet wyżej niż w GTI jedynie czego skodzie brakuje to prestiżu. Znaczek Skody na masce robi średnią robotę... ale widać, że skoda robi wszystko co w jej mocy, żeby na ten prestiż zapracować a nie po prostu wżenić się w koncern i już być od razu "niemiecką precyzją".
Seat leon 1P... tutaj aż żal mi się wypowiadać, nie wiem jak jest po lifcie... bo modele, które znam były przed-liftowe... no ale Panowie... Będąc obiektywnym to ciśnie mi się na usta tylko jedno słowo "sto lat za Murzynami". Pomijam kwestie stylistyki zewnętrznej, to kwestia gustu. Dla mnie wszystko bije na głowę leona 1P. Jestem, w pewnym sensie strasznym detalistą. Otwieram maskę w leonie... hmm zaraz, zaraz gdzie jest ten teleskop? aaaaa nie ma?! jak to k... nie ma? Auto w salonie kosztujące 100tys. zł jest pozbawione teleskopu?! No dobra... niechaj im będzie. Opieram się delikatnie o błotnik - yyy ale dlaczego to się tak załamuje? to z papieru? idę na tył... hmm to samo...
Wsiadam do środka i zamykam oczy żeby powstrzymać odruch wymiotny. Mając w pamięci jeszcze nie tak dawno temu głaskaną przeze mnie deskę leona 1M, miękką, przyjemną w dotyku, tutaj w 1P z niedowierzaniem patrze na to co się dzieje. Ogarnia mnie złość i smutek, że marka, którą lubię, z którą byłem związany, która ma łączyć emocje, temperament i sportowe zacięcie wypuściła na rynek malucha XXI wieku.
Plastiki twarde jak w japońcu lat '90, żeby nie powiedzieć odrzucające, siedząc w środku mam odczucie wszechogarniającego plastiku, który atakuje mnie ze wszystkich stron... Wiele elementów bez obszycia materiałowego, tra-ge-dia. Rączki dachowe bez żadnej amortyzacji. Ja się pytam... Z CZYM DO LUDZI?
Dlaczego niektóre z rzeczy, które w poprzednim modelu były "oczywistą oczywistością" w tej klasie auta, w obecnym 1P, są niedostępną tajemną technologią rodem z gwiezdnych wojen?
Reasumując, koncern który posiada takie marki jak Bugatti, Bentley, Lamborghini, Porsche, Audi, VW, Skoda, Seat, musi je odpowiednio dywersyfikować - co jest oczywiste z punktu widzenia czysto rynkowego, dla każdego coś miłego i za każdy znaczek się płaci.
O ile w naszych rozważaniach należy odrzucić 3 pierwsze marki, no nawet odrzućmy tego Prosiaka, to reszta, mniej lub bardziej używana jest w zasięgu ręki każdego, szarego zjadacza chleba, który potrafi odpowiednio zarządzać swoim majątkiem i w miarę rozsądnie go pomnażać w legalny sposób, zgodnie z ideą kapitalizmu.
Jeszcze raz pytam - dlaczego VW miałby strzelać sobie w stopę? SEAT dostał praktycznie wszystko. Dostał silnik z S3, dostał hamulce i zawieszenie od ośki, jasne nie dostał napędu 4x4 - dywersyfikacja, jw. napisałem. Poprzednia generacja dostała nawet deskę z A3, baaa Exeo dostało deskę z A4 - dało się? dało. W 1P Hiszpanie upadli na głowę i za wszelką cenę cięli koszty produkcji a cenę końcową produktu pozostawili na poziomie bardzo wysokim - niestety tak się nie da. Nie można wypuścić bubla i wołać za niego dziesiątki tysięcy - to już nie te czasy. Na tym przejechał się Mercedes parę lat temu - wyciągnął wnioski... Samochód jest już, pewnego rodzaju, nieodzownym wyposażeniem nowoczesnego człowieka, świadomość o motoryzacji wzrasta z roku na rok. Klient 5 razy pomyśli, przekalkuluje i pójdzie do tej skody, czy VW...
Kiedyś, jak ktoś mi zarzucał, że jeżdżę
tylko seatem, mówiłem, że właściwie to mam audi, fakt, że "dla ubogich" - dodawałem z uśmiechem, ale audi... bez paru(ale tylko paru) obszytych plastików i z hiszpańską blachą i lakierem. Nie wiem co w obecnej sytuacji mógłby odpowiedzieć właściciel 1P...
Do właścicieli 1P: Nie obrażajcie się, to moja prywatna opinia, a opinia jest jak dupa - każdy ma swoją.