A w szczególe, pod koniec lipca wpadłem w dziurę, tak słodką, że myślałem, że koło jest kwadratowe do kwadratu, zjechałem na bok i ku mojemu zdziwieniu koło było całe, schyliłem się aby sprawdzić stan miski olejowej - również w najlepszym porządku. Warto odnotować, że wyruszałem właśnie z Wrocławia w stronę Katowic. Na autostradzie nie zauważyłem bicia kierownicy, zwiększonych wibracji czy niepokojących odgłosówwręcz zapomniałem o nieprzyjemnej dziurze w jezdni.
Dziura zebrała swoje żniwo, pod Katowicami, głośny dźwięk wyrwał mnie z letargu, zapaliła się lampka akumulatora i ciepłe powietrze z nawiewu, więc szybka myśl w głowie zakołatała, że właśnie pozbyłem się paska wielorowkowego - w co nie chciało mi się wierzyć. Zacząłem bez gazu zjeżdżać na pas awaryjny, mając w zasięgu wzroku stację benzynową, niestety jakoś nie przyszło mi na myśl, że nawet bez gazu, pasek wielorowkowy może się dostać pod osłonięty rozrząd - no ale akurat mnie może


Winowajca? ponieważ w tym silniku najniższym punktem jest dolna poduszka silnika, walnięcie w dziurę, spowodowało że umarła ona do końca (była naderwana po założeniu sportowego sprzęgła, ale jeszcze cała), 170km po autostradzie, silnik stał krzywo, trąc paskiem wielorowkowym o metalową osłonkę przewodu klimatyzacji... aż nie wytrzymał.
Tędy (tu jest jeszcze kółko pasowe) wkręcił się pasek wielorowkowy do rozrządu:
Dla głodnych wrażeń, zdjęcia:



Powyżej, zgięte 8 zaworów wydechowych i odpowiednie odbicia na tłokach.
Do meritum, kupiłem silnik CDLA z 2010 roku, o znikomym, udokumentowanym, przebiegu 11 600km. SWAP zrobiła firma RMI z Wrocławia (ogólna mechanika i takie tam, chłopaki dali radę, bo zrobili to bez zdejmowania pasa przedniego).

Stary silnik:
Nowy, czyściutki w środku silniczek CDLA:
--------------------------------
Teraz już wszyscy ciekawscy, wiedzą dlaczego mając przedliftową S3 mam oznaczenie silnika CDLA a nie BHZ.
Auto pojechało poodychać, świeżym, górskim powietrzem, za kultową już, niebieską bramą, znajdującą się nie gdzie indziej jak na ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej.
Po przybyciu Patryk z COMPSPORTu przehamował serię (całkowita seria, jedynie ze sportowym sprzęgłem) na nowej hamowni
Wykres serii:

Przyszedł czas na małe modziki, Patryk z Szymonem poczarowali swoje instalując odpowiednie rzeczy. Na uwagę zasługuje dolot z audi TTS, zmodyfikowany na potrzeby wysokich mocy przez COMPsport:




Oczywiście przy takiej modyfikacji konieczne było wywalenie akumulatora w seryjnie przygotowane miejsce w bagażniku. Chłopaki zajęli się również tym, puszczając wszelkie kable tak jak Ingolstadt i Wolfsburg przykazał
Do projektu dołożył swoje 3 grosze Michał z MG Motorsport, który wykonał w aucie wydech, co dla mnie dość istotne - zakończony seryjnymi końcówkami
Tak to mniej więcej gada, kulturalnie i nie za głośno:
http://www.youtube.com/watch?v=4U_GRRnQNAY
http://www.youtube.com/watch?v=kQa-RODY4gE
(wiem, że mam fajny dresik - ale nie jestem przyzwyczajony do mycia auta w garniturze

Po założeniu wszystkiego co trzeba, auto zostało shamowane.
DOLOT + WYDECH na SERYJNYM SOFCIE - 313BHP i 409Nm:

Cóż więcej pozostało... Patryk zabrał się za robienie softa, ponieważ mam sportowego SACHSa na jednomasie, jakiekolwiek ograniczenie momentu obrotowego nie ma dla mnie znaczenia, dlatego też prosiłem Patryka, żeby się nie krępował i robił tyle ile da radę. Dlatego też, uprzedzając pytania - delikatna falka w momencie na wykresie. Gdyby max moment wynosił 430-440Nm a nie 460Nm to byłby płaski jak stół.

żeby nie było, że narysowałem w paincie:

Suka i nowa hamowania MAHA 4x4 @ CompSport BB

Cóż, wychodzi na to, że... SUKA ma teraz 360,1 BHP i 458,1 Nm
Oczywiście, dodatkowo, wywalone wszystkie limitery ze startu i inne dziwactwa, odcinka przestawiona na 7100 i takie tam...
Co więcej? Z miłych akcentów - fachowa obsługa i podejście do klienta no i to co tygryski lubią najbardziej! WÓR gadżetów od COMPSPORT, z breloczka do kluczy cieszę się jak dziecko.


Podziękowania:
COMPSPORT w standardowym składzie: Patryk i Szymon
MG Motorsport - Michał
RMI za przekładkę motorowni, chociaż chłopaki pewnie tego nigdy nie przeczytają - dzięki Wojtek i Remek