Samochód wrócił z "naprawy", jednak efekt dosłownie zwalił mnie z nóg...
Ale po kolei. Potwierdzam, że w przypadku wyjmowania i wkładania szyby przedniej w 1P, uszczelka jest niszczona i trzeba wstawiać nową. Nowe są do kupienia na metr. U mnie została takowa zamontowana, chociaż tak niechlujnie że...
Dach został pomalowany w całości, bo tak miało być lepiej i miało nie być nic widać. Jednak jak się przyglądam, to ewidentnie widać, ze kolor został tragicznie źle dobrany.
Tutaj jest link do galerii.
https://www.dropbox.com/sh/27swe83e8xako3p/AAAOs0AX09qFOLWci4es4NEKa?dl=0Mój Leon ma kolor lakieru o kodzie LB9A (łamana biel wpadająca w żółty). Natomiast kolor na jaki został pomalowany, to jest dosłownie jakaś perła...
Mało tego, w jednym miejscu dach jest wybrakowany(widać jakiś brud zalakierowali a później na polerce zerwali). Wieczorem, kiedy od lakieru odbija się światło lamp ulicznych, dach jest cały w okropnych hologramach po polerce - wręcz jak matowy - wygląda jak uszkodzony/porysowany. Gdzieniegdzie widać że jest porysowany. Dosłownie wyć się chce, bo powłoka lakiernicza przed robotą była w idealnym stanie, bez rysy. Być może jestem w błędzie, ale jeżeli coś się maluje na nowo, to czy taki element nie powinien błyszczeć jak tafla szkła?
Przy okazji wgnieciono błotnik obok maski, a na lampach przednich powstało coś w rodzaju plam(od suszenia?).
Ponadto, nie wiem po jaką cholerę, chyba ściągano maskę i pomalowano zawiasy od maski - oczywiście w innym kolorze niż samochód... Już nie liczę tego, że nierówno ją przykręcono... Mam ochotę wrócić tam z policją...
Tak czy inaczej, już jest umówiona reklamacja na poniedziałek, ale moje pytanie jest następujące. Jak do tego podejść? Czy mogę żądać ponownego malowania dachu, ze względu na źle dobrany kolor, skazę w jednym miejscu i porysowany po całości polerką? Czy mogę żądać zwrotu pieniędzy za tę chałturę i doprowadzenie samochodu do ruiny? Czy może ja się nie znam i lepiej się nie da zrobić? Facet mi w zakładzie wciskał bajkę, że kolor zżółknie i dojdzie do reszty - jakiś żartowniś chyba. Tak nie może zostać, bo teraz wygląda to po prostu śmiesznie...