Witam wszystkich Panów serdecznie i prosze o pomoc...w poniedziałek zakupiłem auto seat....we wtorek ja mu w kroste a on...trup.....poprzecierałem klemy,popróbowałem i jakos tam odpalił...pojechałem na miasto i znowu trup....tym razem już odpalony"z popychu" pojechał do warsztatu....przesympatyczny Pan mechanik stwierdził że to wina akumulatora i że ma ale drogie w cenie 130euro+vat(mieszkam w Holandii)...pojechałem do sklepu kupiłem nowy za 80 euro i faktycznie pomogło...zawiozłem mechanikowi piwko za dobrą diagnozę(nie chciał pieniędzy)i naprawde byłem zadowolony że obeszło sie bez extra kosztów....do czasu...dziś zaliczyłem kurs do Rotterdamu po koła zimowe,wróciłem do domu i z zoną do marketu pojechaliśmy.Na parkingu juz,auto kichło,prychło zapaliła sie na chwile kontrolka ABS i jak stanąłem na miejscu parkingowym to_TRUP....poszedłem wk...ny do sklepu a jak wróciłem to aku było tak rozładowane że nawet centralny drzwi nie otworzył...otworzyłem je kluczykiem,przekreciłem kluczyk a kontrolki ledwo świeciły a właściwie migały....wskazniki temperatury i paliwa nawet nie drgnęły.Na szczescie spotkałem znajomego co miał auto diesel(mocniejsze aku) i kable rozruchowe w środku.Po chwili ładowania mój odpalił.Pojechałem do domu i ze 20 razy go odpaliłem...zawsze na strzała.Co może byc przyczyną tak szybkiego i doszczętnego rozładowania akumulatora???!!! Akumulator został zakupiony we wtorek a dziś padł.....
Dodam że moim autem jest Seat Toledo 1,6 SN,105KM,2000r...mam nadzieje że zostanie mi wybaczone że pisze o tym na forum Leosia ale tak naprawde to przecież Leoś z odstajacą dupcią
Pozdrawiam i z góry dziekuje