postanowiłem się z wami czymś podzielić bo możecie mieć ten sam przypadek co w moim Leonie i zaoszczędzi to czasu wam i mechanikowi. Samochód ma przejechane 17 tys, w czerwcu 2018 wyjechał z salonu.
Jakoś 3 tygodnie temu przy przejeżdżaniu przez progi zwalniające usłyszałem jakieś dziwne ''trzeszczenie" spod nadwozia.
Pojeździłem jeszcze z jakiś tydzień bo myślałem że może samo przejdzie ( myślałem ze jakiś piach/sól się gdzieś dostała ), ale nie przeszło.
Wybrałem się do ASO wyjaśniłem o co chodzi no i wzięli do naprawy. Następnego dnia pojechałem po odbiór auta i diagnoza była następująca:
"poluzowane 3 śruby osłony wydechu". Troche sie zdziwiłem no ale mówie ok. Wyjechałem z ASO i jakie było ich większe zdziwienie jak za chwile do nich wróciłem...
Umówiłem się na kolejny termin by sprawdzili 'dokładniej'.
Okazało się, że winowajcą są tuleje wahaczy, które ten hałas powodowały. Podobno nawet dostali instrukcję od producenta że mogą takie przypadki się zdarzyć. Nie wystarczyło samo nasmarowanie czy konserwacja, ale musieli je wymienić ( po 17 tys przebiegu - nieźle... ).
Jedynym plusem jest to że w ramach rekompensaty dostałem na cały ten czas auto zastępcze za 1 zł
Także posiadacze nowych Seatów - jeśli coś wam tam w zawieszeniu trzeszczy, macie już jedną z opcji.
