Jest to mały obszar w dość mało widocznym miejscu więc myślę że sam poradzę sobie w jakieś naprawie tego a czym później tym będzie gorzej i trudniej.
Co polecacie zrobić w tym przypadku? Jak to nie drogo i dość dobrze naprawić? Nie jest to nowy samochód (23 lata) także nie ma co jakoś bardzo przepłacać.
Lakierowanie całego błotnika nie wchodzi w grę.
Oczywiście zedrzeć do gołej blachy i co dalej? Epoksyd, szpachla, podkład akrylowy, lakier, klar?
Czy może jeszcze jakiegoś odrdzewiacza typu forch?
Doradźcie co według Was powinienem zrobić. Zaproponujcie jakieś tańsze i troszkę droższe sposoby.
zdjecia:


