dziś Leon zaskoczył mnie dziwną przypadłością. Robiłem coś przy aucie, było gorąco, więc otworzyłem szyby z kluczyka. Potem wyjąłem żarówkę z lampki bagażnika, bo bagażnik miałem cały czas otwarty. Po skończonej robocie wkładam żarówkę do lampki bagażnika, zaświeciła się i zaraz zgasła. Myślałem, że się przepaliła, ale nie. Wsiadłem do auta zobaczyć czy kontrolka otwarcia bagażnika się świeci. Świeciła się, chciałem zamknąć szyby, a tu nic. Zobaczyłem również, że nie działa centralny z kluczyka, lusterka się nie składają, ani nie da się ich wyregulować, nie świeci lampka na podsufitce, dioda w drzwiach nie miga, lampki w drzwiach również nie świecą, nie działa brzęczek od zapalonych świateł. Po podłączeniu Vag-a nie chce połączyć się z modułem komfortu (kanał 46). Bezpieczniki sprawdziłem. Zauważyłem, że w skrzyneczce na akumulatorze, czarny kabel robi się strasznie gorący

Podejrzenia padły na moduł komfortu, że padł, ale tak od razu bez żadnych oznak??
Mogły się kable odłączyć, ale auto stało nieruchomo.
Może ktoś przerabiał podobne objawy. Od razu się spytam ,czy moduł komfortu trzeba kupić o takim samym numerze??