Cześć, pozwolę sobie odkopać trochę temat. Jestem po "regeneracji" turbiny w moim Leonku. Na wstępie od razu powiem, że pomimo wielu "NIE" nt. regenerowanych turbin w ARL zdecydowałem się właśnie na takie rozwiązanie ze względów finansowych i teraz ponoszę tego konsekwencje.
Do turbo wpadł jakiś odłamek (tak rzekomo stwierdził mechanik) i uszkodziło łopatki. Przed tym zdarzeniem nic nie wskazywało na zużycie suszarki, nie łapał notlauf'ów, nie gwizdał, czasem puszczał bąki. Po wymianie na regenerowaną jest jakaś tragedia.
- Turbo świszczy jakby chciało zaraz odlecieć (na luzie nie słychać tego dźwięku - jedynie na butowaniu pow. 2tys. obrotów)
- kopci na siwo (na luzie bądź do 2tys. obrotów - przy większych obrotach i prędkościach brak kopcenia),
- bierze olej ( wycieków nie widać albo jestem ślepy - ile wzięło nie jestem w stanie ocenić bo nie dolewałem, odstawiam auto do innego mechanika bo już mi ręce opadają),
- dodatkowo przy butowaniu włączył się 'check engine' (nie wiem na jakich obrotach, gdyż nie było mnie przy tym).
Zdaje sobie sprawę, że bez logów to jest jak wróżenie z fusów ale dzisiaj święto i nie ma do kogo podjechać, więc postaram się je zrobić jak najszybciej. Mimo wszystko, może na podstawie moich wypocin jest ktoś na szybko postawić jakieś diagnozy/pytania?
Dodam, że turbina była 3 razy zakładana ( u dwóch różnych mechaników, żeby wykluczyć jakieś nieszczelności) i założona kolejna turbina, która dalej gwiżdże i tak odprawiono mnie z kwitkiem.
Dorzucam filmiki, które może chociaż trochę pomogą. Pozdrawiam. Udanego długiego weekendu życzę
http://www.youtube.com/watch?v=m2fu5_FonSMhttp://www.youtube.com/watch?v=u0NMQFO1U3khttp://www.youtube.com/watch?v=cfjbrhxpXw8