napisałem 102 kkm. No ja wszystko rozumiem, że klekocik, że drżenia, ale mimo wszystko jakoś tak, no sam nie wiem. Jak w końcu uda mi się do Compotów dostać to może się więcej czegoś dowiem. Co więcej wydaje mi się, że jak troche postoi (np. przez łikend) i w poniedziałek ruszę i moją słoniową nogę podniosę ze sprzęgła troche szybciej niż zwykle to jest ostre jak brzytwa.
I jakby wyżej zaczęło dopiero brać... no kurcze nie wiem, może za dużo o tym myśle i dlatego mi się tak wydaje. Naczytałem się forum i może zacząłem zwracać większą uwagę.
PS: Widzę, że nie tylko ja zarywam noce
