przez sicor » 26 października 2008, 15:39
Mnie juz kilka razy męczyli o moje światełka :] Mimo iż wg mnie i kumpli nie oślepiają. Jednak jak sie maja przyczepic to sie przyczepią. Miałem kilka takich sytuacji w poprzednim samochodzie i w tym. Bardzo często zdarzały mi sie sytuacje, że niebiescy doczepiali sie o szyby, które wg mnie były jasne i wystarczająco przepuszczalne. Jednak sytuacja z policja jest dość prosta i każdy kto decyduje sie na folie i xenony musi liczyć się z tym, że w koncu ktoś się przyczepi. Ja osobiście nigdy nie zdecydowałbym się na drapanie foli na dworze... szczerze...
Po pierwsze jeśli zatrzymuje mnie policja i rzuca się do folii to najpierw niech zmierzy przepuszczalność, jeśli nie maja sprzętu - do widzenia, nie macie obowiązku oddawać dowodu. Z reguły czepiają się tego niebieskie "cfaniaczki", którym to nie spodobaliśmy się w samochodzie lub są zakompleksieni z sytuacji, że koles jeżdzi ładnym autem i sie "panoszy" , a ja za 1200 zł netto miesięcznie mecze sie w polonezie, żeby móc zarobić na swojego przysłowiowego "małego" fiata. Uwierzcie lub nie ale mam kilku znajomych w drogówce i nie tylko i podejście policji do ludzi własnie tak wyglada - oczywiście nie wszystkich, ale własnie tych którzy głównie się tego czepiają.
Wracając do tematu jeśli maja urządzenie, zmierzą i wyjdzie zbyt mała przepuszczalność to grzecznie oddaje dowód i proszę o wypisanie dowodu tymczasowego, który upowaznia mnie do jazdy przez 7 dni od zatrzymania dowodu, w celu usuniecia usterek i przejścia badania technicznego. Udaje sie w tym czasie na stacje kontroli daje panu Zdzichowi na przysłowiowa "flachę" dostaje kartke i na drugi dzień mam dowód spowrotem, bez szarpania się z folią, która przecież tak mi się podoba. Kilka razy zdarzyło mi się również, że policja powiedziała, że albo zrywam szyby albo zabierają dowód i kiedy mówie prosze o wypisanie zastępczego, to włosy staja im dęba, postękaja chwile i w końcu oddają dowód i powiedzą zebym to zerwał w domu... Tak naprawde wszystko zależy od podejścia naszego i człowieka w niebieskim mundurze. Raz trafisz na gno... z miernikiem przepuszczalności, z którytm słowa nie zamienisz itd , a raz na gościa, który mimo iz powie Ci, że tak nie powinno być to powie jedź gościu, a raz na takiego co mu dasz 50 zł... Takie jest życie a prawda jest taka, że nasze przepisy są tak mało sprecyzowane, że na dobra sprawe i przy dobrym prawniku, prawie każdy z nich mozna zakwestionować przed sądem grockim i taka sprawę wygrać. Tak się naprawdę często zdarza, niestety w Polsce bardzo nie wielu ludzi się na to decyduje bo wolimy zamiast szlajać sie po sadach dac te 50 czy 100 zł w "łapę" lub przyjąć czasami niesłuszny mandat - może i słusznie i to jest normalne, ale fakt jest taki, że gdyby wiecej ludzi zgłaszało się do sądów i wygrywało sprawy to zmuszałoby ustawodawców do tworzenia bardziej zrozumiałych, czytelnych i logicznych przepisów, niestety do tych jeszcze nam bardzo daleko...
Pozdrawiam
Czysta seria pije --->
