Witam.
Panowie mam problem... tzn pytanie... czy zamulaony, wypalony katalizator moze doprowadzic do nieodpalenia auta??
Moje auto Seat Leon 1.6 16V BCB
Jakies 5 miesiecy temu wyskoczył mi błąd sondy lambda, który został skasowany... po jakis 2, 3 miesiącach cos zaczęło dzwonic w układzie wydechowym, podejzewam ze w katalizatorze... dodam jeszcze ze auto zawsze rono było przymulone na zimnym silniku i tez ogólnie spalanie sie zawyzyło... i jeszcze to ze czesto z rury wydechowej wydobywała sie woda...
Dzisiaj rano auto mi nie odpaliło, juz od jakiegos tygodnia zawsze z rana na zimnym rozruchu odpalało bardzo dziwnie... tak jakby na dwie raty... na dwa razy z takim dziwnym przerywaniem... Dzis raz mi tylko odpaliło ale wskoczyło na 500 obrotów... wiec zaraz je zgasiłem by nie meczyc auta. Teraz jak próbuje odpalac to wskazówka od obrotomierza modchodzi do około 200 obrotów a auto jakby sie dusiło... nie miało siły odpalic... czy to moze byc wina zamulonego katalizatora? Gdzie tu szukac winy...
Mój problem tkwi w tym ze jestem w Szwecji... za dwa tygodnie zjezdzam na urlop a serwis jest strasznie drogi... szok

Prosze a jakies sugestie, moze ktos miał podobny przypadek...? Prosze o pomoc i bede wdzieczny.
pozdrawiam.