Witam
Po odpaleniu samochodu wszystko jest ok do momentu przejechania ok 1km, potem samochód jakby traci moc, niby osiąga takie same prędkości na tych samych obrotach ale jedzie wyraźnie słabiej.
Szczególnie widać różnicę przy ruszaniu gdzie pedał gazu reaguje jakby z opóźnieniem i silnik dużo wolniej wchodzi na obroty.
Występuje również zwiększone zużycie paliwa ale raczej tylko przy przyspieszaniu i czasem falowanie obrotów na zimnym silniku ale to rzadko.
Jeździłem z podłączonym komputerem, wraz z awaria pojawia się błąd spalania stukowego- gdy w trakcie jazdy kasuję go to momentalnie wszystko wraca do normy aż do przejechania powiedzmy 1km i znów to samo. To samo jest gdy zgaszę i po powiedzmy minucie dwóch odpalę znów, jest ok ale po chwili znowu go muli.
Czujnik spalania stukowego został wymieniony nic to nie dało.
Elektromechanik powiedział, że spalanie stukowe nie występuje a silnik po prostu dostaje drgań z jakiegoś powodu którego nie potrafił ustalić, przez co wyskakuje błąd i samochód muli. Wspominał też, że termostat jest walnięty, choć auto nagrzewa się dosyć szybko do 90 i nie nie wskazuje na to. Musiałem zabrać go z warsztatu bo po 2 dniach potrafił tylko tyle ustalić i jak sam mówił nic mu do głowy nie przychodzi.
Parokrotnie wyskoczyła mi w między czasie kontrolka check engine- podgrzewane sondy lambda ale w związku z tym, że pojawiała się rzadko i gasła po kilku uruchomieniach silnika zignorowałem, elektromechanik też nic nie mówił, że jest zepsuta, mimo to ostatnio też wyskoczył ten błąd i myślę, że warto się by było temu przyjrzeć.
Macie jakieś pomysły?