przez JohnyR7 » 10 maja 2016, 16:41
Problem dał się zauważyć dopiero w trasie. Codziennie żona jeździ Leonem wyłącznie po mieście, co jak wiadomo nie jest najzdrowsze dla diesla. W czasie majowego weekendu wybraliśmy się Leonem w ok. 200 kilometrową trasę i okazało się, że nie da się wyprzedzać, samochód jedzie w miarę normalnie do ok. 80km/h, na czwórce rozpędza się do 100-120km/h i koniec! Wkurzyłem się i przejechałem ok. 60km trasy na trójce (90-100km/h) na wysokich obrotach. Leon stał 3 dni, przyszedł czas powrotu i o dziwo Leoś się odetkał, przyspieszenie jak w czasach pierwszej młodości, poszedł jak rakieta - na autostradzie - moment i miał 160km/h, dla mnie szok (na co dzień jeżdżę wolnossącym dieslem 2.0). Teraz od kilku dni parę sekund po odpaleniu piszczy 3 razy, żadna kontrolka się nie zapala. Podłączyłem ELM327 i nie pokazał żadnych błędów! Przyspieszenie nadal rakietowe, nie wiem co o tym myśleć? Spodziewam się rad typu: jedź na diagnostykę, ale nie po to napisałem ten elaborat!