Ja kupowałam mojego Leona w Komisie. Zanim go kupiłam obejrzałam jeszcze kilka innych autek które tam stały. Uwagę moją zwróciła Ibiza (ta nowa) która nawet dobrze zadraśnięta nie była a miała wywalone obie przednie poduszki. Pytałam się faceta co z nią było, a on wykręcając się powiedział, że on nie wie, bo tak ktoś do komisu wstawił. Prawda - a może dobry kit?! Ja nie wiem, ale wydaje mi się, że tak sobie, bez uderzenia poduszki nie wywalają się same...
Ja myśłę, że ten samochód (peugeot) był już z lekka "naprawiany", a co do golfa to jestem o tym przekonana. Tak nie wygląda blacha po wypadku. Ona jest wyklepana. A poza tym w tym golfie będzie (jak na mój gust) zrypana zbieżność, bo ten samochód był walnięty m.in. w koło.
Jak kupiłam mój samochód i zawiozłam go do blacharza i go rozebrali "do naga" to dopiero wyszło co tam było już "klepane" a co nie. Na szczęście za bardzo się nie przeraziłam, ale blacharz mi powiedział, że lepiej kupić auto uszkodzone i widzieć co w nim jest, niż auto "zrobione" na sprzedaż (czyli po łebkach i na odpieprz), bo i tak to wszystko będzie trzeba poprawić.
Chciałam jeszcze powiedzieć, chociaż tak na 100% nie jestem tego pewna, ale skoro chłodnica pękła (peugeot) to i przypuszczalnie silnik był przesunięty. A to przecież "serce" samochodu.
Nie bardzo mogę sobie wyobrazić jaki ten peugeot miał wypadek. Po zdjęciach wygląda jakby mu coś na maskę spadło, a z boku też wklęśnięty. To wygląda tak, jakby cały ten przedni pas ył założny od innego.
Ale w sumie... to tylko takie moje przemyśłenia, więc jak nie odpowiednie to proszę wymazać.

Grzeczne dziewczynki pójdą do nieba, niegrzeczne dostaną się wszędzie...