Jak do tej pory nie miałem kłopotów z rozruchem w temperaturach do -10 st, nie mniej jednak, dochodzą mnie ostatnio słuchy, że podobno w przyszłym tygodniu ma być nawet -30 w nocy


Tak sie składa, że akurat w przyszły weekend mam troszkę jeżdżenia, i chciałbym, żeby auto mi nie odmówiło posłuszeństwa.
Jak myślicie polegać na oleju napędowym ze stacji, czy może jakoś się dodatkowo zabezpieczyć, jakims preparatem do paliwa ułatwiającym rozruch