Witam,
Podbijam temat bo nie wiem gdzie to pytanko umieścić a sprawa wynikła przy wymianie czujnika świateł stopu. Pewnego pięknego dnia zauważyłem, że światełka mi nie świecą. Wpadłem na forum, poczytałem i udałem się do hurtowni po nowy czujnik - 50 PLN. Wróciłem do domu i w szale przedsylwestrowym

wyjąłem stary czujnik i.....dupa, nowego za choinkę nie mogłem wsadzić na miejsce....no to w auto i do hurtowni, że zły mi sprzedali. Tam bardzo miły pan z politowaniem na twarzy powiedział mi, że wyjąłem czujnik od sprzęgła zamiast od hamulca i dlatego nie pasuje

po spaleniu cegły i wytłumaczeniu, że jestem raczej żółtodziobem w naprawie auta na własną rękę wróciłem do domu założyłem czujnik stopu w odpowiednie miejsce no i właśnie męczę się z tym czujnikiem od sprzęgła. Po co ten czujnik jest? Jak już go założyłem, a jest w dobrej pozycji, to ten czarny "cycek" nie dotyka pedału sprzęgła....tak ma być? No i podstawowe pytanie - czy mogę tak jeździć bo mega potrzebuję auto aktualnie.... Ma ktoś jakieś info na ten temat?