zakładam ten temat bo sprawa jest trochę dziwna...
dziś jadąc leonkiem w pewnym momencie załączył się na chwilę sygnał dźwiękowy ten alarmowy, pisknął raz i spokój. żadna kontrolka się nie zapaliła więc jechałem dalej. zgasiłem leona i za każdym kolejnym odpaleniem w momencie przekręcania kluczyka piszczy sygnał alarmowy po czym odpalam normalnie i alarm się wyłącza...dodatkowo podczas pierwszego załączenia tego alarmu było czuć w kabinie smród jakby przypalone sprzęgło czy hamulce...obejrzałem jednak furę i wszystko ok. hamulce ok, płyny wszystkie w normie, żadnych wycieków, podjechałem do mechanika podłączył kompa i zero błędów....
czy ktoś wie o co może tu chodzić??