przez seat toledo 2000 » 2 kwietnia 2015, 22:24
a teraz pozwólcie że opowiem swoja historie z silnikiem 1.6 SN akl,poniewaz zarejestrowalem sie tylko po to aby pomóc ewentualnym zainteresowanym.Seata toledo 2000 r kupilem na poczatku lutego tego roku,nie spodziewałem się że będę miał z tym autem takie problemy,zwłaszcza że jezdzilem wczesniej japończykiem i takie cyrki z silnikiem w zyciu by mi do glowy nie przyszly,zwlaszcza ze japoniec ma juz 19 lat.w toledo wymienilem rozrzad,olej filtry oleju powietrza,kabinowy,łożysko prawego koła,osłona przegubu-ok 1000 zl wyszlo.Ucieszony nowym porobionym autem nie spodziewalem sie ze prawdziwe koszta dopiero przedemna.Radosc nie trwała zbyt długo,gdy zajrzalem pod mache po tygodniu zobaczylem minimum oleju na bagnecie,mowie nic to pewnie poprzedni wlasciciel nie patrzal,dolałem więc..po 2-3 dniach-ok 100 km przejechane zaglądam znów pod maske minimalnie mniej oleju niż było wczesniej.Jezdziłem tak około 2 msc dolewając olej i łudząc się że problem może być błachy dolałem już po wymianie oleju ok 2L-tak dwa litry na około 2000 km.na nic sprawdzanie podwozia w poszukiwaniu jakiegoś wycieku-najbardziej optymistyczna opcja,silnik suchy wycieków brak.czysczenie odmy nic nie dało.Przeglądając fora zacząłem coraz bardziej sie martwić tym samochodem.pierwsze podejrzenie-uszczelniacze zaworowe,zdecydowałem się-300 złotych poszło na wymianę-znalazłem mechanika który zrobił to bez ściągania głowicy.dodam tylko że auto kopciło jedynie po nagrzaniu się i przy mocniejszym wciskaniu gazu,przy odpaleniu normalnie zakopcił jak każde inne auto,puścił dymka i tylko tyle.Spokojny wyjechałem z warsztatu myśląc znów że po problemie.pojezdziłem trochę,auto dalej brało olej mysle pojezdze jeszcze troche może coś musi się ułożyć:-) przejechałem okolo 400 km gdzie ciągle musiałem dolewać oleju-wydawało mi się nawet że dolewałem jeszcze więcej niż przed wymianą,poszedł prawie litr!!tak litr.uszczelniacze to nie był główny powód brania oleju ale nie żałowałem wymiany bo były twarde jak kamien i mialy około 1,5 mm prześwitu-latały luzem po zaworach.Teraz do sedna.przyszedł czas aby przestać się okłamywać i uświadomić sobie po prostu że kupiło się auto z silnikiem w złej kondycji..naprawiać dalej?koszta b wysokie...sprzedać?ciężko sprzedać auto po 3 miesiącach gdzie włożyło się w nie juz ponad 100 złotych(w międzyczasie wymiana świec i kabli-250zl).Pogadałem z mechanikiem i doszliśmy obaj do wniosku ze póki się nie rozbebeszy nie będzie wiadomo co jest nie tak.po zdjęciu głowicy mieliśmy postanowić co robimy dalej.jeżeli silnik zajechany czyli przegrzany wcześniej to nic innego jak szukać nowego silnika.okazało się że auto nie było przegrzane .wałki ok,cylindry ok tylko pierścienie zaworowe były tak zjechane że ledwo wystawały poza tłoki.przy okazji dowiedziałem się że samochód z takim silnikiem nie moze miec przebiegu 250 000 tylko spokojnie 400 000 ale dla tych silników to nic i po wymianie pierścieni zrobi jeszcze sporo kilometrów.zdecydowałem się na remont silnika skoro wiedziałem już co mam-w przypadku nowego nie wiadomo czy nie trafisz gorzej.wymienione pierścienie zaworowe,plantowanie głowicy,olej i filtr oleju-wyszło 1300 zł.po remoncie nie bierze już ani nie kopci-mam nadzieje że tak zostanie bo zrobiłem dopiero 500 km.po przejechaniu kilku tys zajże tu znów i powiem znów jak jest.
Wnioski:* jeżeli samochód bierze sporo oleju to niema co się oszukiwać i łudzić tak jak ja że wystarczy wymiana uszczelniaczy zaworowych bo remont silnika pewny
*jeżeli masz taki problem to lepiej rozbierz swój silnik i zobacz w jakim jest stanie bo wymiana słupa może przynieść takie same problemy albo i większe bo niewiadomo co się kupi
Mam nadzieje że komuś pomogłem i nikomu nie życzę takiego zakupu.wsadziłem juz w auto około 2500 zł ale teraz wiem co mam i mam nadzieję że posłuży.jeszcze jedno,wspomniałem wcześniej o wymianie kabli zapłonowych i świec-były już zużyte i nadawały się jedynie do wymiany.wymieniłem bo auto się dławiło i nie miało tyle mocy co powinno mieć.okazało się że nie do końca był wpięty czujnik wału korbowego-po jego wpięciu auto nie do poznania,przyspiesza na każdym biegu,leci jak powinien:-) pozdrawiam