przez gpawel » 25 listopada 2014, 11:51
Miałem u siebie problem z temperaturą, ponieważ zegar pokazywał mi maksymalnie 70/75 stopni.
W związku z tym wymieniłem przy okazji robienia rozrządu, filtrów i świec (od razu po zakupie Leona) termostat, kupiłem oryginalny czyli z oznaczeniem 044121113. Taki kupiłem, bo wyczytałem na tutejszym forum że to oryginał.
Przez jakieś 200km wszystko było w porządku, auto nagrzewało się prawidłowo do 90 stopni po przejechaniu jakiś 3/5km.
Od soboty przy okazji wypadu do Kielc problem powrócił. Zegar pokazał po jakimś czasie 90 stopni, później zegar spadł na 60 stopni, znowu wzrósł na 90, spadł do 60 i teraz w ogóle nie rusza. Cały czas stoi na 60, no może sporadycznie podniesie się poniżej 70 stopni i znowu opada.
Co może być przyczyną? Znowu uszkodzony termostat (chociaż jak sami przyznacie to mało prawdopodobne), czy może czujnik temperatury wody? Góry wąż od chłodnicy po odpaleniu i pracy silnika przez kilka minut jest gorący, co wskazywałoby znowu na termostat. Ale nowy i padnięty?
A może to poważnieszy problem, typu przepuszczająca uszczelka pod głowicą? Bo i o tym słyszałem.
Co sądzicie? Kupić nowy termostat (Wahlera) i założyć z uwagi na objaw gorącego węża o którym pisałem powyżej, czy kupić czujnik temperatury? Bardzo proszę o pomoc.