Zauważyłem, że ostatnio jak przyszły zimniejsze dni, około 0 stopni lub mniej, od razu po odpaleniu silnika zaczyna piszczeć i miga kontrolka temperatury. Przy pierwszym tego typu zdarzeniu patrzyłem pod maskę jak wygląda poziom płynu itp. i wszystko było dolane do maksymalnego stopnia (stan płynny). Płyn chłodniczy wymieniany był ponad rok temu firmowym płynem chłodniczym G12++ Febi + woda destylowana w odpowiednich proporcjach i temperatura powinna być ~-30 stopni. W ciągu jazdy normalnie temperatura na wskaźniku normalnie dochodzi do 90 stopni i się na niej utrzymuje, jednak ciągle miga dioda. Dopiero ponowne odpalenie silnika wyłącza diodę i wszystko działa prawidłowo.
Zauważyłem że ogólnie, po przejechaniu około 100 metrów i ponownym włączeniu silnika już nic nie pika ani dioda się nie odpala.
Przy temperaturach powyżej 3-4 stopni taka sytuacja kompletnie nie ma miejsca i przy odpalaniu silnika nie ma żadnego problemu, jak również przy dalszej jeździe.
W związku z tym, pytanie czy to coś z czujnikiem temperatury, czy zwiastuje to jakieś inne problemy?